Nie jestem jakąś wielką fanką zwierząt. Ot, lubię je, nie mam nic przeciwko nim, natomiast nie zaczytuję się w literaturze im poświęconej i nie rozpływam nad każdym okazem spotkanym na swojej drodze. Tak, że do tej książki podchodziłam z dużą dozą rozwagi i stawiałam na to, że może się zdarzyć tak, że po prostu przeczytam ją i przejdzie u mnie bez echa. Ale moje myślenie zweryfikował już sam wstęp! Książka jest napisana NIESAMOWICIE! Wciąga bez reszty i nawet dla takiego laika jak ja była arcyciekawa. Napisana w przystępny sposób, lekko, pożerałam ją jak najlepszy romans (a to już jest w moich ustach ogromny komplement :D ). Po skończeniu czuję niedosyt, bo o przygodach Autora i jego przemyśleniach mogłabym czytać bez końca. Ta książka jest stworzona w taki sposób jakby ktoś kogo bardzo lubię usiadł ze mną i opowiadał mi o swojej pasji, przeplatając to anegdotami z życia codziennego. Uwierzcie, za sprawą tej lektury ja mogę śmiało stwierdzić, że Pan Łukasz to przesympatyczny gość, choć tak naprawdę w życiu go na oczy nie widziałam :D Sama książka świadczy o tym, że Autor ma ogromny talent i to nie tylko w kwestii leczenia naszych pupili lecz także pisarski. Drogie Wydawnictwo Poznańskie, ja chcę więcej!
Abstrahując jednak pod moich odczuć muszę też zwrócić uwagę, że książka ma dużo pouczającej treści. To absolutnie nie jest poradnik typu co zrobić gdy.., nie, nie ! Ale zwraca nam uwagę na ważne problemy i to w jaki sposób otoczyć opieką zwierzaka. Przypomina, że nasi domowi towarzysze mają takie same uczucia jak i my (doskonale o tym wiem za sprawą tego większego jegomościa ze zdjęcia, który niejednokrotnie odchodził ode mnie w pośpiechu- uwierzcie, ma przyspieszenie!, obwieszczając mi swój foch). Porusza temat wielu dolegliwości jak i eutanazji (ten rozdział akurat był dla mnie niesamowicie poruszający). Pokazuje z jak wieloma przypadkami można się spotkać w gabinecie weterynarii i jaką masę, zarówno przyjemnych jak i denerwujących doświadczeń, można zebrać przy interakcji z ludźmi. Zawód weterynarza z pewnością nie jest łatwy, bywa niewdzięczny i męczący. Jednak zarówno o cieniach jak i blaskach tej pracy czytałam z ogromną przyjemnością i bardzo Wam polecam tę lekturę!