Jak na opowieść, która podejmuje się skandalicznych (lecz nie kontrowersyjnych) tematów: od alchemicznych wyznawców, po ludzi błąkających się po matrycach własnych myśli, pozostaje nadzwyczajnie rozrywkową serią wykonaną z polotem i uszczypliwym, polskim humorem. Fabularnie na poziomie seriali: epizodycznie przemieszcza się po lokacjach. Zaczynamy na Ukrainie, a kończymy w Chorzowie. Nasi dzielni bohaterowie zajmują się sferą parapsychologii. Badają zjawiska paranormalne. Modelują zbłąkane dusze w ektoplazmy w banku duchów. Polują na nawiedzone byty, rozwiązują niebanalne intrygi i są świadkami porwania Eweliny - sekretarki z ich własnej firmy. Zaczynamy dochodzenie, a historia meandruje wokół filozoficznych tematów, po różokrzyżowców i sekty planujące skok międzynarodowy za plecami. Mimo wielu podjętych wątków nie sposób się zgubić. Płynnie obcuje z religijnymi metaforami i symbolami, ukazując Ewelinę w odcieniach duchowych. Nasi bohaterowie mają wizję, jakby porwana chciała dać znak, że żyje. Nietypowy zawód protegowanych sprawia, że łatwo wtopić się w psychotronikę i w działalność spirytualną.
Na minus, że to dopiero tom pierwszy i kończy się wówczas, kiedy atmosfera się zagęszcza, Kościół zostaje napiętnowany krytyką, a pogromcy duchów wpadają na trop porwanej Eweliny. Liczysz na prowadzenie fabuły, a tu myk - kończymy imprezę w środku nocy. Ale to jedyny minus, który nie odrzuca. Epizodyczna formuła sprawdza się wyśmienicie, bo możemy poznać działalność od ...