Ciało z jej ciała, nowa książka Slavenki Drakulić pozwala uwierzyć, że anioły jednak istnieją wśród nas. Pisarka w lekkiej formie szkicuje własne doświadczenia, które wplatają się w przeżycia innych. Zajmujący projekt oparty jest w głównej mierze na nieustannie zadawanym pytaniu: jak to jest możliwe, że osoba, która jest całkowicie zdrowa i sprawna, postanawia oddać komuś zupełnie obcemu cząstkę siebie – nerkę. Drakulić, która przeszła operację przeszczepu nerki, chciała poznać osobę, od której dostała nowe życie. To zdarzenie zapoczątkowało serię spotkań z żyjącymi dawcami. I tak poznajemy przekrój zwykłych-niezwykłych postaci: młodziutką pielęgniarkę, studentkę, księdza, typowego trzydziestolatka, milionera. Każde spotkanie to odrębna historia, w której dostrzegamy nietuzinkowość i jednocześnie zwyczajność opowiadającego. Autorka głośnej i kontrowersyjnej książki Oni nie skrzywdziliby nawet muchy, kolejny raz po mistrzowsku kreśli portrety kilkunastu osób. Tym razem jednak nie chodzi o zbrodnie wojenne, lecz o zwykłą ludzką życzliwość i poświęcenie. O banalność dobra.