"Chłopak, który mnie nie chciał" R. J. Lewis.
Mam problem z oceną tej książki. Czyta się ją szybko, liczy niecałe 300 stron. Styl autorki jest bardzo przyjemny, ale sama historia wzbudziła we mnie mieszane uczucia.
Leah i Cartera łączy wspólną przeszłość. Razem dorastali w nieciekawym miejscu oraz nie mieli szczęśliwego dzieciństwa. Połączyła ich przyjaźń. On - przebojowy chłopak, który może mieć każdą dziewczynę, bardzo skryty, boi się uczyć. Ona - od małego szykanowana, prześladowana przez rówieśników, szybko musiała stać się twarda i od zawsze kocha się w swoim przyjacielu. Ale zawsze trzymali się razem. Razem uciekli z domu, razem zamieszkali, razem pracowali. Wszystko zaczęło się komplikować jak połączyli przyjaźń z seksem. Miał to być czysty układ, seks i nic więcej. Ale wiadomo, nie tak łatwo oddzielić uczucia. Leah i Carter wkopali się w bardzo toksyczny związek. Wiedzieli, że mogą zawsze na siebie liczyć, ale również wiedzieli również, gdzie uderzyć, by bolało najbardziej. Nie umieli sobie poradzić z tym układem. Leah chciała większego zaangażowania, za to Carter od początku mówił, że nie nadaje się do bycia w związku. Co tu dużo mówić wkurzało mnie ich zachowanie. Czuć między nimi było uczucie i chemię, tylko jak dla mnie, nie dorośli do bycia ze sobą razem. Rozdziały z perspektywy Cartera, pokazywały, co w nim siedzi. Były krótkie, ale jakie treściwe. Mimo, że ta książka nie będzie należeć do moich ulubionych, strasznie jestem ciekawa jak potoczą się i...