Snop światła silnie oświetla z góry pole operacyjne. Z sączącej krwią rany wyzierają narządy wewnętrzne. Instrumentariuszka jak inteligentny automat wprawnie podaje kolejne narzędzia. Anestezjolog pogania, bo choremu spada ciśnienie. Wokół jeszcze kilka osób w maseczkach krząta się pracowicie. Nad stanem zdrowia operowanego czuwa cały zespół. Ale tak naprawdę prawie wszystko zależy od chirurga. Od precyzji jego rąk i sprawności mózgu. I to właśnie na niego czeka przed blokiem operacyjnym niespokojna rodzina. Jeśli operacja kończy się sukcesem, będą go razem z właśnie wybudzanym bliskim, wspominać z wdzięcznością przez całe życie. W razie niepowodzenia