Bo rzeczywistość bywa różna od tej widocznej na instagramie...
Najlepiej wie o tym Celeste Barber. Od dawien dawna ona i jej instagramowy profil sprawia, że mam uśmiech od ucha do ucha, a humor skacze o kilka oczek w górę. Kiedy dowiedziałam się, że w Polsce zostanie przetłumaczona jej książka, czyli „Challenge Accepted!” („Wyzwanie przyjęte!”) to wiedziałam, że MUSZĘ ją mieć!
Książka podzielona jest na kilkanaście rozdziałów, a w każdym z nich autorka dzieli się z czytelnikiem życiową historią. Autorka dowcipnie (kocham ten humor, te wstawki i to spojrzenie na świat) opowiada o swoim instagramowym, „idealnym” życiu. Jej historia to jednak nie tylko śmieszne zdjęcia filmiki, ponieważ porusza też w książce wiele, wiele innych tematów. Już samo rozpoczęcie książki było nietypowe, ponieważ pierwszy rozdział dotyczył... porodu! Później autorka odkrywa się ze swoich osobistych spraw oraz opowiada o przyjaźni, miłości i macierzyństwie. Poznajemy więc Celeste od najmłodszych lat – jej rodzinę, znajomych czy to, jak pokochała kabaret i rozśmieszanie ludzi. Książka jeszcze bardziej pokazuje, że autorka ma do siebie ogromny dystans, jest osobą szczerą i bezkompromisową. Bardzo szanuje takie osoby! Czytając książkę miałam wrażenie, że Celeste siedzi obok mnie i beztrosko rozmawiamy sobie przy herbatce.
I to często (nie zawsze, ale o tym za chwilę) wywoływało u mnie beztroski śmiech. Styl pisania autorki połączony z jej humorem to obłęd. Ta kobieta ma naprawdę niesamowi...