Na lotnisku w stolicy Kataru oczekiwali go już bracia. Widząc pistolet za pasem starszego brata, Tass jeszcze wyraźniej uświadomił sobie powagę sytuacji: „Nagle do mnie dotarło, że obecność trzech mężczyzn oznaczała, że teraz, tutaj zostanie dokonane zabójstwo honorowe. Mieli być świadkami, zgodnie z wymaganiami muzułmańskiego prawa szaria. Za chwilę brat wyceluje mi w głowę i zada mi standardowe pytanie: »Czy powrócisz do islamu?«. Kiedy odpowiem odmownie, powtórzy to pytanie. Jeśli znowu odpowiem odmownie, pytanie zostanie powtórzone po raz trzeci. Po usłyszeniu trzeciej odmowy zastrzeli mnie na miejscu, przy wejściu na lotnisko”. Doszło jednak do spotkania Tassa z rodzicami i rozmowy z nimi, po której, o dziwo, ojciec uroczyście zapowiedział, że przeklnie każdego, kto będzie usiłował skrzywdzić jego syna. Przekonany, że każdy muzułmanin potrzebuje usłyszeć prawdę o Jezusie Chrystusie, Tass odważył się ewangelizować nawet Jasera Arafata, którego jako nastolatek podziwiał i uwielbiał, którego był szoferem i na którego rozkazy zabijał Żydów