Opinia na temat książki Byle do przodu

MA
@Magnis · 2022-01-03 09:56:33
Przeczytane HUMOR KRYMINAŁ
Książka Byle do przodu Olgi Rudnickiej jest moim kolejnym spotkaniem z jej powieściami, które dotychczas uważam za udane. Kiedy miałem ochotę na lekki kryminał z nutką humoru pomyślałem zaraz o niej i dlatego sięgnąłem po kolejną jej książkę. Liczyłem znów na odprężającą i pełną absurdu historie z trupem w tle jaką przedtem . Dlatego chętnie sięgnąłem po Byle do przodu oczekując kryminalnej zabawy.
Rodzeństwo Maria i Piotr prowadzą własne firmy, którzy dostali pomoc od bogatego przedsiębiorcy i zarazem własnego ojca. Podejrzewają, że coś kryje się za pomocą, bo ojciec nic nie robił bezinteresownie. Próbując się dowiedzieć o co chodzi stosują różne chwyty do poznania prawdy. W tym wszystkim zaplątał się trup, który sobie zwyczajnie poszedł.

Historia opowiedziana przez autorkę dotyczy rodzeństwa mającego własne firmy. Maria jest właścicielką dobrze prosperującej restauracji, chociaż na tym się nie zna. Wszystko ogarnia jej menadżerka, a ona tylko decyduje o ważnych decyzjach. Piotr jest właścicielem salonu urody i jak siostra nie zna się na niczym co dotyczy urody zdając się na swoją menadżerkę. Oboje wiedzą, że pomoc jaka otrzymali od swojego ojca biznesmena, może nie być bezinteresowna jak wydaje się. Postanawiają dowiedzieć się wszelkimi metodami co kryje się za pomocą stosując wszelkie dostępne chwyty. Jednak jak zwykle u autorki nie wszystko jest takie jak wydaje się i nie obędzie się od absurdalnych, przerysowanych i pełnych humoru sytuacji jakie mają miejsce za sprawą bohaterów powieści. Sporo miejsca poświęca na tło obyczajowe i relacje pomiędzy postaciami. Ukazując tutaj blaski i cienie życia, powstające konflikty i chęć postawienia na swoim matki rodzeństwa. Dzięki temu dostajemy przerysowane sytuacje, czasami zabawne, ale nie pozbawione pewnego absurdu. Tło obyczajowe odgrywa sporą rolę w całej historii, które często zostało przesunięte na pierwszy plan. Dotyczy szantaży byłej żony, prowadzonego przez panią detektyw śledztwa w sprawie ich ojca i relacji rodzeństwa jakie mają ze sobą. Nie można odmówić rodzinnych tajemnic i sekretów jakie występują dodając koloru historii. Wątek ze znikającym trupem, który tak naprawdę jest dodatkiem do samej opowieści. Pojawia się niespodziewanie i schodzi na drugi plan względem toczących się pozostałych wątków. Prowadzone przez policje śledztwo, a później przez nieoficjalne dochodzenie komisarza pojawia się sporadycznie jeżeli zajdzie taka potrzeba. Wszystko zgrabnie połączone ze sobą i wciągające.

Bohaterowie zostali stworzeni bardzo dobrze i można się nimi zainteresować. Maria jest osobą twardo stąpającą, inteligentną, cierpliwą, spokojną i wiedzącą czego chce. Jej sylwetka została nakreślona świetnie pod względem psychologicznym. Ma własne cechy charakteru i zachowania, które odróżniają ją od innych postaci. Pomimo ciekawości i chęci zdobycia dowodów w sprawie ojca jest sympatyczną postacią, nieraz lekko roztrzepaną za sprawą znalezienia trupa lub poukładaną jak zajdzie potrzeba. Można ją polubić od samego początku. Piotr jest jej bratem, który ma firmę jak siostra, ale przez zbiegi okolicznościowe trafia w centrum wydarzeń i uwagi nie tylko swojej rodziny. Autorka tym razem stworzyła męską postać, na którą zawisły ciemne chmury, spotyka ją pech i dziwne zdarzenia prowadzące do absurdalnych wydarzeń. Jego sylwetkę nakreśliła autorka świetnie pod względem psychologicznym. Mający własny rys charakteru i zachowania, które nieraz wynikają z sytuacji w jakich znajduje się. Jednak jest postacią ciekawą, można mu kibicować w trudnych momentach i poczuć sympatie do niego. Stawianie mu na drodze przeszkód, które powodują nie poddawanie się i dążenie do celu u niego. Oprócz dwójki rodzeństwa dostajemy byłą żonę i jej przyjaciółkę chcący dowiedzieć się jaki skrywa sekret były mąż Hanki. Stosują nie tylko szantaż, ale również manipulacje i chęć wzbudzenia w nim poczucia winy. Hanka i Dorota jako przyjaciółki wypadają świetnie jeśli chodzi o temperamenty i chęć zastosowania wszystkich chwytów jakie wymyślą. Kierujące się dobrem dzieci nie zważają na nic powodując tornado, mieszając i wykorzystując wszelkie sposoby. Absurdalne zachowania wraz z temperamentem byłej żony wywołują zabawne sytuacje. Ostatnie postacie to detektyw Matylda Dominiczak i jej niesforna oraz zaradna córka Monika. Oboje ciekawi jako bohaterowie, świetnie nakreśleni pod względem psychologicznym, sympatyczni i dający się polubić od samego początku ich pojawienia się. Pozostałe postacie ojca rodzeństwa i inne zostały dobrze nakreślone. Nawet występujące na drugim i trzecim planie. Dlatego dostajemy mające głębie, a nie papierowe. Relacje pomiędzy bohaterami zostały przedstawione w świetny sposób. Nie brakuje w nich czasami emocji, lekkości, powagi i absurdu. Dialogi są napisane żywo i ciekawie. Pełne emocjonujących momentów, czasami przerysowane i wciągające.

Książka Byle do przodu jest połączeniem powieści obyczajowej z dodatkiem kryminału i lekkiego humoru. Przygody poszczególnych bohaterów i ich powiązania sprawiają, że dostajemy obraz rodzinny, który daleko jest do ideału. Rodzeństwo za wszelką cenę stara dowiedzieć się o powodach ojca do bezinteresownej pomocy. Była żona chce ugrać coś dla dzieci wraz ze swoją przyjaciółką pomagającą jej w tym. Węsząc spisek i możliwość utraty pieniędzy. Pojawiający się wątek śledztwa prowadzonego przez Matyldę dopełnia obrazu i powoduje poznanie tajemnic rodzinnych. Historia składa się z tła obyczajowego występującego w większym stopniu i ukazującego różne interakcje i powiązania pomiędzy bohaterami uwikłanymi w wir wydarzeń. Jednak nie zabrakło przerysowanych sytuacji, absurdalnych pomyłek i zabawnych momentów. Pomimo tego brakowało mi właśnie większej dawki humoru i gagów sytuacyjnych jakie powinny tutaj się znaleźć w niektórych momentach. Kiedy indziej występowały i można było uśmiechnąć się podczas czytania. Może miałem większe oczekiwania po poprzednich książkach jakie miałem okazje czytać, gdzie bawiłem się znakomicie i pośmiałem. W tym przypadku też nie było najgorzej z tym, lecz zabrakło może lepszego dopracowania niektórych sytuacji i zmieniane ich w zabawne gagi. Pomysł świetny, lecz coś tutaj nie zagrało czasami pod tym względem. Mimo moich narzekań historia okazała się ciekawa i wciągająca. Perypetie bohaterów były interesujące i intryga jaką dostałem od autorki wciągnęła mnie. Przeplatając ze sobą wątki autorka stworzyła ciekawą książkę obyczajową z dodatkiem kryminału. Zakończenie spina wątki ze sobą, ale również pozostawia niektóre tworząc furtkę do kontynuacje. Sam finał podobał mi się i dobrze wypadł, choć miałem nadzieje na jakieś większe zaskoczenie po koniec zastosowane przez autorkę.

Książka Byle do przodu ma szybko poprowadzoną akcje, która nie zwalnia i leci błyskawicznie do przodu. Wydarzenia toczą się się w szybkim tempie i przez cały czas coś dzieje się. Dlatego nie nudziłem się podczas czytania. Sięgając po kolejną książkę oczekiwałem kryminału obyczajowego ze sporą dawką humoru i absurdalnych sytuacji. Po części taki dostałem i chociaż narzekałem wcześniej na większa ilość humoru, to sama historia mnie wciągnęła i przyjemnie mi się czytało. Autorka ma lekkie, przyjemne, sprawne pióro, którym posługuje się świetnie. Tworzy zabawne, absurdalne, przyjemne, lekkie i wciągające historie w sam raz do przeczytania po czymś wymagającym lub na poprawę humoru. Chociaż Byle do przodu trochę brakuje pod względem zawartego humoru, to bawiłem się dobrze w czasie czytania. Przygody bohaterów, ich grzeszki, tajemnice i chęć zastosowania wszystkich dostępnych chwytów, aby uzyskać wymarzony cel podobało mi się. Książka Byle do przodu jest lekturą łatwą, lekką i przyjemnie się czytającą. Przy niej miło spędziłem czas i przyjemnie. Chętnie zapoznam się z innymi książkami autorki, bo lubię takie lekkie obyczajowe kryminały z dawką humoru.
Ocena:
Data przeczytania: 2021-04-04
× 6 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Byle do przodu
Byle do przodu
Olga Rudnicka
6.3/10

Trup był, ale już sobie poszedł. Maria marzy o własnej restauracji. O jej prowadzeniu, tak jak o gotowaniu, nie ma pojęcia, ale od czego jest kucharz i menedżer? Piotr, jej brat, zarządza centrum ur...

Komentarze

Pozostałe opinie

Ta lektura towarzyszyła mi podczas urlopu. Miała mi umilać rodzinny wyjazd, a okazała się totalnym niewypałem. Jest nudna i monotonna. Bez pazura, charakteru. Pełno w niej chaosu. Są intrygi, ...

Lekka i zabawna powieść obyczajowa. Dla odstresowania się - idealna. Ale p. Rudnicka ma w swojej kolekcji lepiej napisane książki komediowe. Chwilami humor słowny czy sytuacyjny były wciśnięte trochę...

Rudnicka była moją odskocznią od rzeczywistości, fajnym przerywnikiem między cięższymi lekturami, lekiem na chandrę i niepogodę. No właśnie, kluczowym słowem jest "była" - bo chyba się z lekka wypalił...

Powieść wciąga od pierwszych stron, Zwariowane, dorosłe rodzeństwo Piotr i Maria Kopiccy wynajmują prywatnego detektywa Matyldę Dominiczak, aby ta dowiedziała się, co szykuje im ojciec. Tatuś, bowiem ...

@sandrajasona@sandrajasona
© 2007 - 2024 nakanapie.pl