Opinia na temat książki Być żoną po raz drugi. #porozwodzie

„Wiedziałam, że to się zakończy… nie spodziewałam się, że tak szybko… […] Cała się rozpadam na najmniejsze kawałeczki…”

Niekiedy życie daje nam szansę na spełnienie swoich pragnień, marzeń i zaznania prawdziwej miłości. Tylko droga do tego nie zawsze będzie prosta, bo obawy, jakie czujemy, mogą pokrzyżować wszystkie plany.

Eva po rozwodzie właśnie stanęła na zakręcie swojego życia i właśnie wtedy spotkała tajemniczego mężczyznę. Oboje są poranieni i czują obawę przed tym wszystkim, co zaczyna się dziać. Namiętność i pożądanie, jakiego do tej pory nie zaznali ani uczucia, które zaczęło się rodzić między nimi. Tylko będą potrzebować dużej odwagi, by pokonać obawy, jakie skrywają się w ich sercach, duszach i umysłach. Czy podejmą to ryzyko, a może ktoś skończy ze złamanym sercem?

Autorka bardzo autentycznie i w pełen emocji sposób opisuje nam wszystko, co działo się i dzieje w życiu głównej bohaterki. Doświadczamy wraz z nią wszystkich wzlotów i upadków oraz towarzyszącym w tych momentach dobrych i złych myśli i emocji. Rozwód to nie jest miłe doświadczenie i nie raz towarzyszą mu bardzo skomplikowane uczucia. Po czymś takim niektórym ciężko jest podnieść się i zawalczyć o siebie, a tym bardziej zdobyć się na odwagę, by zaryzykować i odnaleźć miłość. Każdy czytając „Być żoną po raz drugi” znajdzie coś dla siebie i pewnie nie raz będzie utożsamiał się z bohaterką i tym, co przeżywała. Ogólnie podobała mi się, ale chyba to nie jest najlepszy czas dla mnie i takich książek. Bo nie zawsze mogłam się skupić i w pełni oddać się tej historii, a główna bohaterka trochę mnie irytowała. Nie skreślam tej książki, bo jednak miała coś w sobie i na pewno znajdzie swoich fanów oraz będzie pomocna dla kobiet, które zmagają się z tym, co główna bohaterka.