"Lasse nie mógł oderwać oczu od jasnozielonego szalika wysuwającego się spod kasztanowych włosów. Durny ten okres dojrzewania, jak mawiali dorośli. Lecz było w tym, jednocześnie coś przedziwnego, bo cały dzień, góry i w ogóle świat, stały się piekielnie romantyczne. Można by pisać wiersze na ten temat. Czy patrzyła na niego w pociągu? Ależ tak, czuł to. Wprawdzie była co najmniej parę centymetrów wyższa od niego. Może dziewczęta w VIII klasie nie szalały wcale za chłopakami?..."