Niedawno oglądałem dwuodcinkowy serial na Netflixie opowiadający o jednej z największych legend koszykówki i Boston Celtics Billu Russellu. Teraz tak się złożyło, że wziąłem się za czytanie książki o Celtach i erze, gdzie główną rolę odgrywała inna legenda Larry Bird, ale nie tylko. Wielką trójkę oprócz Birda tworzyli jeszcze Kevin McHale i Robert Parish.
Dziennikarz Dan Shaughnessy przez kilka lat jeździł z drużyną Celtics na wszystkie mecze, zajmował się tą drużyną. Wchodził w kontakt z wieloma koszykarzami, nie zaprzyjaźniał się z nimi, bo chciał być jak najbardziej obiektywny. Pisał mocno, ale wydaje się, że większość zawodników go lubiła (na pewno Robert Parish go nie cierpiał). W książce dzieli się wieloma anegdotami, przedstawia ligę z czasów, która była na zupełnie innym etapie niż jest teraz. W książce daje się wyczuć pewną nostalgię za czasami, które nie wrócą. Oba światy łączy gra w koszykówkę, ale tak naprawdę dzieli przepaść. Bardzo fajnie został pokazany sezon 85/86, transfer Billa Waltona i ta niesamowita atmosfera w drużynie, dzięki której ten sezon okazał się mistrzowskim.
Oczywiście pojawiają się opisy finałów z największym wrogiem Celtics w NBA, czyli Los Angeles Lakers. Ta wzajemna niechęć pozostaje do dziś. Opisując tamte czasy nie można nie wspomnieć o Redzie Auerbachu, ojcu sukcesów Celtics, twórcy być może największej dynastii w historii sportu (w 13 sezonów Boston aż 11 razy zostawał mistrzem, w tym 8 razy pod rząd). Drużyna Celtów to bez wątpienia jeden z największych klubów w historii NBA. Razem z Los Angeles Lakers mają po 17 tytułów (zdecydowanie najwięcej). Dla fanów koszykówki i Bostonu lektura obowiązkowa. ;) Czyta się bardzo przyjemnie, bo nie skupiamy się tylko na samych meczach.