Jakoś wyjątkowo, z przyjemnością usiadłabym na przystanku koło takiego Bombla, choć zwyczajowo osoby takie omijam, z piwkiem i papieroskiem (tu muszę się pochwalić, że równo miesiąc temu rzuciłam palenie), by posłuchać tych przedziwnie zabawnych i niezwykłych historii, które snuje wiejski pijaczek, a są one zaskakująco inteligentne i wbrew pozorom... Recenzja książki Bombel