Śmierć czy nagła czy też jakoś oczekiwana, jest zaskoczeniem . Odchodzący pozostawia w żałobie swoich najbliższych i z pytaniem dlaczego?
Dla bohaterki książki Ewy śmierć męża stała się swego rodzaju wyzwoleniem ze związku, który już dawno nie przypominał tego, czym powinno być małżeństwo. Kobieta, po początkowym szoku zaczyna otrzymywać niepokojące informacje. Sprawiają one, że Ewa nie ma zamiaru przeżywać i demonstracyjnie ubiera się w błękity. Mąż pozostawił jej w spadku kamienicę.
Nie myślcie, że teraz zacznie się sielanka, nic z tego. Kobieta zaczyna otrzymywać pogróżki i najwyraźniej stoi za tym jej rodzony brat Marcin, który tuż po pogrzebie zażądał sprzedaży kamienicy i udziału w zysku.
Powieść ta znakomicie pokazuje jak bardzo potrzebni w życiu są sprawdzeni przyjaciele i jak często fałszywa przyjaźń jest przyczyną kłopotów.
Ciekawie ujął autor przemianę bohaterki. Zastosowanie tu błękitnego koloru przywołuje na myśl lekkość, a sytuacja Ewy daleka jest od lekkości.
Bardzo ujęła mnie także Aurelia. Jej postać wprowadza do książki pewną harmonię. Starsza pani bowiem ma ogromne doświadczenie życiowe, którym chętnie dzieli się z Ewą, dając jej tym samym spokój i uporządkowanie myśli. Jej podejście do życia przywołuje na myśl kolorowego ptaka, który jest na świecie po to , aby cieszyć oczy zwłaszcza tych, którzy widzą świat w szarych barwach.