Trzy tytułowe słowa, bios – thanatos – bios, które zapożyczam z kościanej płytki znalezionej w Olbii, łączą prostotę z głębią: sekwencja „życie – śmierć – życie” zdradza wrażliwość na sprawy zaświatowe, niezależnie od tego, jak będziemy ją rozumieli.
Słowa te wykraczają poza homerycką antropologię „śmiertelnych”, w której wyzute z życia psychai odchodzą do świata podziemnego, by błąkać się bez czucia niczym mary, widziadła dawnej postaci.
Są wyznaniem wiary, co podkreśla umieszczone w kolejnej linii słowo alētheia, „prawda”, wypowiedziane przez czcicieli Dionizosa – jego imię w skróconej postaci Dio wyryto na dole płytki. Życie i śmierć wyznaczają dziedzinę działania boga, pana żywotnych sił przyrody, którego żywiołami są wino, upojenie przynoszące ukojenie trosk, a także rytualne zatracenie się w tańcu wyzwalającym z granic egzystencji.
Przekroczenie granic prowadzi w stronę innego życia, dlatego Dionizos objął swym władaniem również „życie” pozagrobowe.
W literę omikron imienia Dio wpisano drugie omikron, rozpoczynające słowo Orphikoi, które wieńczy wyznanie wiary podpisem ludzi połączonych wspólnym przekonaniem, że ich życie i śmierć określają pisma Orfeusza, mitycznego trackiego pieśniarza, i rytuały przezeń wprowadzone.