Nigdy nie jest za późno, by pobiec po szczęście
Cola Eliot ma 44 lata, kiedy jej dotychczasowe życie, bezczelnie i bez zapowiedzi, wywraca się do góry nogami. Porzuca ją wieloletni narzeczony z grubym portfelem, zostawiając Colę sfrustrowaną, spłukaną, z lękami, hipochondrią i 10-kilogramową nadwagą. Na szczęście ratuje ją… bieganie. I to właśnie ono, wbrew pozorom, jest głównym bohaterem tej książki, w której historia 44-latki przeplata się z cennymi poradami dla początkujących biegaczek i biegaczy.
“Biegam, bo muszę” to barwna, nie zawsze poprawna politycznie, ale za to pełna błyskotliwego humoru opowieść o nauce kochania siebie, pokonywaniu własnych demonów i o tym, że nigdy nie jest za późno na wielką zmianę. Czasem wystarczy iść pobiegać.
Cola Eliot ma 44 lata, kiedy jej dotychczasowe życie, bezczelnie i bez zapowiedzi, wywraca się do góry nogami. Porzuca ją wieloletni narzeczony z grubym portfelem, zostawiając Colę sfrustrowaną, spłukaną, z lękami, hipochondrią i 10-kilogramową nadwagą. Na szczęście ratuje ją… bieganie. I to właśnie ono, wbrew pozorom, jest głównym bohaterem tej książki, w której historia 44-latki przeplata się z cennymi poradami dla początkujących biegaczek i biegaczy.
“Biegam, bo muszę” to barwna, nie zawsze poprawna politycznie, ale za to pełna błyskotliwego humoru opowieść o nauce kochania siebie, pokonywaniu własnych demonów i o tym, że nigdy nie jest za późno na wielką zmianę. Czasem wystarczy iść pobiegać.