Główną bohaterką i narratorką Biblii złych wiadomości jest Faith Zanetti, trzydziestoparoletnia korespondentka wojenna wysłana przez macierzystą, londyńską redakcję z reporterską misją do Jerozolimy. Pisywała lekkie felietony, została ranna podczas reportażu w Salwadorze - toteż wyprawa do Jerozolimy nie robi na niej większego wrażenia. To swego rodzaju wakacje, jest ciepło, świeci słońce, noce można spędzić z kumplami reporterami w hotelowym barze. Jej relacje pisane są z cynizmem, z bardzo brytyjską ironią i przymrużeniem oka na wszystkie sprawy ludzkie (zwłaszcza perypetie damsko-męskie). Każde, najbardziej nawet dramatyczne zdarzenie, to w końcu tylko jeszcze jeden tekst do przesłania redakcji. Kiedy jednak Faith znajduje nagie ciało swojej najbliższej przyjaciółki Shiv (również reporterki), powieszonej na pasku na zawiasie drzwi łazienki w hotelowym pokoju, nie może nie angażować się osobiście. Wszczyna prywatne śledztwo, w którym towarzyszy jej były kochanek Eden Jones (reporter wojenny) oraz stary przyjaciel, ekscentryczny fotograf-pijaczyna, Donald McCaughrean, zwany Kaczorem. W toku śledztwa wychodzą na jaw coraz to nowe potworności. Cała trójka wpada na trop izraelsko-palestyńsko-rosyjskiej mafii handlującej porwanymi dziećmi. Powoli okazuje się, że prawie nic nie jest takie, jakim się wydawało... Nie wiadomo już także komu można ufać, a kto jest najbardziej podejrzany... Dramaturgię trzymającej w napięciu powieści wzmacniają sercowe rozterki modelowej pary asentymentalnych cyników Faith i Edena.