Książka uznana za najlepszą rosyjską powieść 2003 roku, uhonorowana prestiżową nagrodą Bookera. Ta historia jest zupełnie nieprawdopodobna. Tymczasem zdarzyła się naprawdę. A hiszpańskie nazwisko autora rosyjskiej książki to najmniej zaskakujący w tym wszystkim element. Opowieść o tym, jak przejść przez piekło i zwyciężyć. Autor jest synem Wenezuelczyka i Hiszpanki, wnukiem szefa Komunistycznej Partii Hiszpanii, który przez wiele lat ukrywał się w Rosji przed reżimem generała Franco. Gallego urodził się częściowo sparaliżowany, a lekarze powiedzieli matce, ze zmarł przy porodzie. Wychowywał się jako sierota w sowieckich domach dziecka. Był więc niejako potrójnie wykluczony jako odmieniec (ze względu na południowy typ urody), sierota i osoba niepełnosprawna fizycznie. Z tej perspektywy opisał swoje dzieciństwo i młodość, które upłynęły pod znakiem walki z chorobą, ale i walki z okrucieństwem sowieckiego systemu, kierującego zdolnych intelektualnie, lecz upośledzonych fizycznie, młodych ludzi z sierocińca bezpośrednio do... domu starców. Traumatyczne doświadczenia przekuł w wysokiej próby literaturę. Skomponowana z krótkich, filmowych sekwencji książka nie ma w sobie cienia ckliwości. Napisana ostrym, wyrazistym stylem, nie pozostawia czytelnika obojętnym. Boli i daje nadzieję.
Co pozostaje człowiekowi, któremu prawie nic już nie pozostało? Jak usprawiedliwić swoje żałosne półistnienie półtrupa? Po co żyć? Nie wiedziałem tego wtedy, nie wiem i teraz. Mimo to, jak Pawka Korczagin, nie chcę umierać przed śmiercią. Będę żyć do ostatniej chwili. Będę walczyć. Powoli naciskając klawisze komputera, stawiam literę za literą. Starannie wykuwam swój bagnet książkę. Wiem, że dostałem prawo do jednego tylko uderzenia, drugiej szansy nie będzie. Staram się, bardzo mocno się staram.