Jak wiadomo, na złomowisku znaleźć można przeróżne cuda. Doktor Ido może jednak uważać się za wyjątkowego szczęściarza – pewnego dnia bowiem w stercie rupieci znajduje szczątki dziewczyny-cyborga. Zabiera ją do domu, daje nowe ciało, pomaga powrócić do normalnego funkcjonowania po zupełnej niemal utracie pamięci... i wszystko byłoby jak w dobrej futurystycznej bajce, gdyby nie fakt, że dobre futurystyczne bajki nie istnieją. Pewnego dnia okazuje się, że Alita – takie imię nadał dziewczynie Ido – posiada zdolności przewyższające nawet najwyższej klasy roboty bojowe...
Komentarz, który najczęściej chyba pojawia się wśród tych, którzy przeczytali „Alitę”, to po prostu: „kawał dobrej mangi!”. Ta historia spod znaku cyberpunk ma już stałe miejsce na liście żelaznej klasyki gatunku, doczekała się wersji animowanej, kontynuacji (o podtytułach „Last Order” i „Mars Chronicle”) i filmu aktorskiego (premiera w roku 2018).
Brutalna i zabawna, romantyczna i zaskakująca, a przede wszystkim – wciągająca jak diabli. Opowieści o pancernej pannie młodej nie da się chyba nie lubić.