Wiersze zrodzone z bólu i samotności, a przecież choć tak kobiece, nie są emocjonalne. Ulotne chwile wykute w kamieniu mowy, jak na nagrobkach posłania dla potomnych. Zaskakujące dla mnie, że śmierć może uwolnić w człowieku chęć pisania, otworzyć tamę własnego bólu, by w kontrolowany sposób spojrzeć, jaka też woda przepłynie przez jaz wiersza. Tak... Recenzja książki Babia godzina. Wybór wierszy