"Babcocha" Justyny Bednarek od @poradnia_k_wydawnictwo to książka, która została nagrodzona w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl w 2018r. My, ja z moją córeczką przeczytałeśmy ją w ramach Szkolnego Maratonu Czytelniczego, na który zapisała się Julka. To już druga książka Julki z Maratonu i pierwsza, którą z nią przeczytałam, bo zaciekawił mnie jej tytuł i okładka. Jednak czy wnętrze również było tak ciekawe? Szczerze to mnie nie zachwyciło, i Julki też. Mała się nudziła podczas tej lektury i tylko liczyła ile kartek zostało do końca 🙈 Książka opowiada o Czarownicy, która pewnego dnia na chmurze gradowej przybyła do miejscowości Grajdołek. Tam spotyka jej mieszkańców, którym niepostrzeżenie pomaga stać się lepszymi ludźmi. Najbardziej jednak leży jej na sercu los Bernadetty, której ojciec pije zbyt często sok malinowy dla dorosłych, a dziewczynka czyje się samotna. Czasem czarownica pomaga czarami, ale i zdarza się, że po prostu usiądzie nad jeziorem i wspólnie pomilczy.
„Skoro dziś jest niezbyt przyjemnie, trzeba zrobić przyjemne wczoraj, a jeszcze lepiej przyjemne jutro - zdecydowała czarownica (...)”
Książka porusza problemy społeczne: chciwość, alkoholizm, znęcanie się nad zwierzętami, samotność i skłania tym samym do refleksji. Składa się z 54 krótkich, jednostronnych historii, opatrzonymi pięknymi i zabawnymi ilustracjami. Napisana jest prostym językiem i nie ma tu zbędnych opisów, co jest dużym plusem. Pomimo, że mówi o ważnych rzeczach, to nie przykuła całkowicie mojej uwagi. Czegoś jej brakowało, choć nie twierdzę, że jest zła.
"Babcocha" to lekka bajeczka dla dzieci poruszająca ważne tematy, dla dużych i małych.