Książkę czyta się szybko, mimo że
musiałam się przyzwyczaić do stylu pisarskiego autora, gdyż forma przekazywanej historii jest zwięzła, bez nadmiernego rozwijania wątków. Pan Mateusz Juszczyk stosuje raczej oszczędny sposób przedstawiania dziejących się wydarzeń. Wprowadza kilka wątków ale nie są one zbyt rozbudowane. Szkoda, gdyż niektórym z nich przydałoby się poświęcić więcej uwagi. Tymczasem autor zastosował formę relacji z poszczególnych epizodów, niż głębszego wniknięcia w zaznaczone sytuacje.
Pierwsze rozdziały są raczej powolne, skupione na karierze głównego bohatera jako szkutnika. Więcej brawury i bardziej dynamiczna akcja pojawia się w drugiej połowie książki, gdy Marcin Seradzki wyrusza na ziemie, które mają być skolonizowane. Wówczas akcja nabiera tempa i dramatyzmu, dzięki czemu książkę czyta się z większym zainteresowaniem.
Cała recenzja:
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2019/12/540-awanturnicy-tom-i.html