Twórczość Josepha Malegue’a cenił Paweł VI, od początku swego pontyfikatu systematycznie odwołuje się do niej w swych homiliach papież Franciszek. Francuscy recenzenci nazywają Malegue’a „katolickim Proustem”. W zbiorowej pamięci przetrwał jako autor fresku obyczajowego, Augustyn albo Pan jest tu. Bohaterem tego eposu nie jest jednak św. Augustyn, ale nadwrażliwy syn owerniackiego nauczyciela, Augustin Méridier. Malegue na kartach powieści prowadzi czytelników w głąb dawnej, katolickiej Francji. Z pietyzmem i czułością odtwarza sceny rodzinnych modlitw, barwne, nasycone zapachami wiosny obrazy nabożeństw, surowe portrety pielgrzymujących. Jak na rasowego epika przystało, Malegue przedstawia czytelnikom wspólnotę w momencie dziejowego przesilenia – postępującej erozji życia religijnego. Rozpad hierarchicznej struktury społecznej, postęp techniczny podkopujący zaufanie do tradycji i zastępowanie religijnej wizji świata mitem rozumu i jego nieograniczonych możliwości doprowadza bohatera do kryzysu wiary.