Opinia na temat książki Apartament

Udało mi się dzisiaj skończyć „Apartament” w audiobooku podczas sprzątania. Co to była za lektura!

Nina i Tomasz Engelowie przyjeżdżają w Karkonosze na swój długo wyczekiwany, romantyczny weekend. Wszystko się zmienia gdy w pewnej chwili Nina znika bez śladu, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Tomasz w miarę upływającego czasu jest coraz bardziej zdesperowany. Zwłaszcza, że wszyscy próbują mu wmówić, że jego żony nigdy tu nie było… Czy to on postradał już zmysły czy wszyscy naokoło się mylą? Jak wygląda prawda?

Po kilku stronach książki przede wszystkim bałam się, że to będzie taki średniaczek do szybkiego zapomnienia. Nie wiem kompletnie czemu mi się tak uroiło. A już po przeczytaniu jednej czwartej książki byłam przerażona, bo pomyślałam, że to thriller z rzędu takich, których nie cierpię. Czyli dużo niewiadomych, motania się, mnóstwo dziwnych akcji, a potem się okazuje, że to działo się w głowie głównego bohatera. Na szczęście wszystko zaczęło mi się to składać do kupy i wyłaniał się właściwy bieg zdarzeń. Zazwyczaj jak czegoś się domyślę podczas lektury, to jestem zawiedziona, ale tym razem byłam z siebie dumna, że z takiego zagmatwania, które zapodała nam autorka umiałam coś wydedukować poprawnie. I tak na końcu sprowadziła mnie do parteru szykując bombę. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem i tak się cieszę, że autorka trzyma poziom.