Dawid Schatz, jako młody chłopiec wchodzi w posiadanie dziwnego przedmiotu. Z czasem odkrywa, że przedmiot ten wykazuje niezwykłe właściwości. Jednocześnie, już jako młody mężczyzna, odkrywa w sobie niesamowitą zdolność przewidywania wyników… gier losowych. Całe jego długie życie wypełnione jest wątpliwościami, czy wierzyć w cudowne działanie amuletu, w swoje niezwykłe zdolności, czy to, co go spotyka, to zwykły zbieg okoliczności, czy może efekt diabelskich zgoła sztuczek? Bohater Leona Brofelta jest człowiekiem prostym i z gruntu dobrym, wrażliwym, niezbyt wykształconym, ale dobrze wychowanym. Jest przy tym kaleką obdarzonym wybujałym temperamentem, imponującym zdrowiem i kondycją. Jak sobie radzi z niespotykanym talentem i co jeszcze wynika z jego cech, o tym opowiada autor snując gawędę o życiu – obfitującym w momenty dramatyczne, czasem komiczne - od narodzin Dawida w 1927 roku aż po dzień dzisiejszy. Patronat medialny: Recenzje: Powieść Leona Brofelta, tekst ciekawy i napisany z talentem, przywołuje na myśl utwory, o których już zapomnieliśmy w ostatnich latach, a które zapewne jeszcze nie raz będą powracaćnie tylko w rozważaniach historycznoliterackich. Myślę o prozie realistycznej, której centralnym zagadnieniem poznawczym była próba dania świadectwa czasowi, w jakim się żyło. Tutaj rzeczywistością literacką jest czas ostatniego pięćdziesięciolecia, nawet jeśli widziany on jest w wyimku i z pewnym naruszeniem praw chronologii.
Realizm ("magiczny") tej prozy odczuwa się na każdym kroku. Autor ufa poznawczej prawdzie życia, nie ucieka w mgielne przestrzenie wyobraźni, wiernie trzyma się ziemi i opowiada po stronie literatury, by tak rzec, werystycznej. Wydaje mi się, że powinno to być atutem "Amuletu", zwłaszcza w czasach zupełnego rozwichrzenia stylów narracji, beztroskiego bawienia się wypowiedzią prozatorską, uciekania się do pastiszu, persyflażu, tekstu-cytatu itd. Czytelnik współczesny może czuć się znużony coraz częstszym prestidigitatorstwem formalnym, ma prawo oczekiwać tekstów bliższych jego życia. I "Amulet" takąszansę mu daje.
Mówiąc o "realistyczności" tej powieści, trzeba jednak koniecznie dodać, iż jest ona przy tym w ścisłym tego słowa znaczeniu utworem "literackim". Leon Brofelt umiejętnie przywołuje konwencje powieściowe, trafnie zakreśla czas opowiadanej przez siebie historii.
Marian Kisiel
Realizm ("magiczny") tej prozy odczuwa się na każdym kroku. Autor ufa poznawczej prawdzie życia, nie ucieka w mgielne przestrzenie wyobraźni, wiernie trzyma się ziemi i opowiada po stronie literatury, by tak rzec, werystycznej. Wydaje mi się, że powinno to być atutem "Amuletu", zwłaszcza w czasach zupełnego rozwichrzenia stylów narracji, beztroskiego bawienia się wypowiedzią prozatorską, uciekania się do pastiszu, persyflażu, tekstu-cytatu itd. Czytelnik współczesny może czuć się znużony coraz częstszym prestidigitatorstwem formalnym, ma prawo oczekiwać tekstów bliższych jego życia. I "Amulet" takąszansę mu daje.
Mówiąc o "realistyczności" tej powieści, trzeba jednak koniecznie dodać, iż jest ona przy tym w ścisłym tego słowa znaczeniu utworem "literackim". Leon Brofelt umiejętnie przywołuje konwencje powieściowe, trafnie zakreśla czas opowiadanej przez siebie historii.
Marian Kisiel