Książeczka o emocjach. Kilkadziesiąt zdań. Proste ilustracje. Proste zdania.
Do czytania dziecku, opowiadania historii Taylora, do rozmów. I do przemyśleń.
Dla kogo?
Sądząc po ilustracjach, prostocie zdań i długości (czy raczej: krótkości) treści typowałabym, że adresatem tej książeczki są najmłodsi czytelnicy (1,5 - 3 lata). Z kolei, jeśli weźmiemy pod uwagę słownictwo i zwierzęta przychodzące do Taylora, wiek odbiorców rośnie (3 - 5 lat). Natomiast przesłanie, zrozumienie, o co w tej opowieści chodzi, wymaga znacznej dojrzałości odbiorcy.
Moim zdaniem głównym jej odbiorcą są rodzice / opiekunowie.
Po pierwsze: przy użyciu bardzo niewielkiej ilości słów wyjaśnia i pokazuje na przykładzie, na czym polega rola dorosłych we wspieraniu dziecka w wyrażaniu uczuć.
Po drugie: może stanowić punkt wyjścia (lub zakończenie) rozmów o emocjach, sposobach radzenia sobie z problemem, udzielaniu wsparcia.
I po trzecie: może pomóc zweryfikować dorosłym stosowane przez nich „pocieszacze”. Nie tylko w kontaktach z dziećmi.
Książka sprawdzi się świetnie jako pomoc dydaktyczna dla rodziców lub kilkuminutowy poradnik. I choć trudno doszukać się w niej wartości literackich, to jej walory dotyczące wspierania rodziców w rozwoju relacji z dzieckiem, sprzyjaniu refleksji na temat emocji i reakcji na problem (swój lub czyjś) są nie do prz...