Nigdy w dziejach ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym. Te wypowiedziane przez Winstona Churchilla słowa na ogół kojarzone są z męstwem i poświęceniem wyłącznie lotników myśliwskich. Tymczasem już w kolejnym zdaniu premier rządu Jego Królewskiej Mości dodał: (...) nie możemy zapominać, iż przez cały ten czas, noc w noc, miesiąc po miesiącu, nasze dywizjony bombowe wyruszają daleko w głąb Niemiec, odnajdują swe cele w ciemnościach (...), przeprowadzają ataki, często w ciężkim ogniu, często ponosząc poważne straty (...), zadając druzgocące ciosy całej technicznej i wojennej strukturze nazistowskiej potęgi. Tak jak brytyjskie Royal Air Force to nie tylko osławieni w Bitwie o Anglię piloci Fighter Command, Polskie Siły Powietrzne w Wielkiej Brytanii nie składały się wyłącznie z dywizjonów 302 i 303. W ich skład wchodziły dziesiątki innych jednostek, wśród nich 301 Dywizjon Bombowy, którego historię, lotników i ich poświęcenie autor stara się przybliżyć. Po gorących czterech miesiącach lata 1940 roku to właśnie Bomber Command wzięło na siebie główny ciężar prowadzenia wojny. Noc w noc, miesiąc po miesiącu, do czasu lądowania wojsk alianckich w Normandii, było główną siłą prowadzącą działania ofensywne przeciwko militarnej potędze III Rzeszy w zachodniej Europie.