Historię Tomasza Komendy chciałam poznać od pierwszej chwili kiedy dowiedziałam się z telewizji o ty, co go spotkało. Jego sprawa stała się na tyle medialna, że na jakiś czas odpuściłam temat, a później zamiast do książki zasiadłam trzy lata temu przed telewizorem do obejrzenia filmu, który miał mnie popchnąć do przeczytania reportażu Grzegorza Głuszaka. Niestety przeczytanie książki nieco przesunęło się w czasie, ponieważ filmowa historia tak emocjonalnie mnie przeczołgała, że zdecydowałam się jej papierową wersję znacznie mocniejszą odłożyć w czasie. W momencie, kiedy zdecydowałam się nadrobić zaległość, do mediów trafiła informacja o śmierci Tomka Komendy i znowu zdecydowałam się odłożyć czytanie na później. W końcu wzięłam się w garść i zdecydowałam się zmierzyć z tą niesprawiedliwą historią, której odwlekanie w czasie nie ma sensu, wiedząc, że nigdy tak naprawdę nie będzie dobrego momentu, by się z nią zapoznać.
Reportaż Grzegorza Głuszaka ujawnia kulisy procesu Tomasza Komendy, dzięki zebranym dokumentom możemy się dowiedzieć, jak doszło do skazania, czym się kierowano podczas wydawania wyroku, co doprowadziło, że za kratkami znalazł się niewinny człowiek, który odzyskał wolność po 18 latach. Z reportażu można dowiedzieć się, komu zależało na uniewinnieniu Tomka, kto dotarł do prawdy, na jakim etapie znajduje się śledztwo (książka wydana została w 2018 roku, od tego czasu dużo się mogło zmienić).
Książkę czytało mi się trudno. Podeszłam do niej bardzo emocj...