Szydełkowania nauczyłam się sama, moja mama dziergała cuda na drutach, ale ja nie miałam do tego cierpliwości. Umiem, co prawda, zrobić nawet skarpety czy rękawiczki, lecz nie sprawia mi to takiej przyjemności. Z szydełkiem jest po prostu łatwiej, jest tylko jedno oczko, które trudniej "zgubić" czy poplątać...
Kiedyś nie było wielu książek o takiej tematyce, czerpałam więc informacje i wzory zazwyczaj z prasy. "Przyjaciółka" była prawdziwą przyjaciółką, bo było tam wszystko potrzebne kobiecie czy nastolatce (oraz dziecku).