Przeciętny filmoznawca z Polski wybrałby lepiej. Srogi żart z widzów. Suche fakty, anglocentrycyzm, pochwała przeciętności. Gdzie, u licha, są najważniejsze dokonania irańskiej nowej fali, co z filmami z Wietnamu, dlaczego tak mało perełek z Australii albo z krajów Ameryki Południowej? Zapatrzony w swój kraj, w swoje możliwości, wiele nietrafionych wyborów, co tam robią tytuły Nowej Przygody? Każdy to zna, nawet jeśli ogląda kino raz w miesiącu! Słabo, żenująco słabo, nie polecam.