Marzy Ci się fantastyczna przygoda? To świetnie się składa! Jesteś w karczmie i przez przypadek pod stołem znajdujesz mapę... skarbów. To pewnie tego orka, który na tym samym stole słodko sobie śpi. Nie ma przecież po co go budzić, prawda? Pora za to skompletować drużynę!
Jakiego bohatera lub bohaterkę z książek zabrałbyś ze sobą na poszukiwanie skarbu? I dlaczego?
Trzy najciekawsze odpowiedzi wygrywają nagrodę "Uderz pierwszy. Gorath".
(Wydanie: I, Wydawnictwo Alegoria, Warszawa, 2022) "Gorath: Uderz pierwszy" - Gorath, ukrywający się przed prawem zabijaka i awanturnik, wpada w ręce władz i dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ma...
Zdecydowanie zabrałabym tytułową Lilkę i spółkę Magdaleny Witkiewicz. A dlaczego? Bo z takimi wulkanami energii a przy tym bardzo śmiałymi i inteligentnymi dziećmi szukanie skarbu byłoby świetna zabawą i zapewne wspaniałym powrotem do dzieciństwa. A co najważniejsze, dzięki wyobraźni tych młodych ludzi i zaparciu w dążeniu do celu, z pewnością byśmy ten skarb znaleźli. Nawet ork by w tym nie przeszkodził :)
Jak poszukiwanie skarbu to tylko z Bilbo Bagginsem! W końcu przeżył jedną niezwykłą wyprawę z elfami i udało mu się odzyskać zaginiony skarb. Na dodatek jest świetnym włamywaczem i posiadaczem pierścienia, który bardzo by nam pomógł w poszukiwaniu skarbów, więc lepszego kompana do podróży bym nie znalazła:-)
Zdecydowanie zabrałabym ze sobą na poszukiwanie skarbów elfkę Nastusię z książki pt. ''Wzgórze Olch'' należącej do cyklu: Kamień Królestwa Sloget autorstwa Pani Wandy Siubieli dlatego, że przydałaby mi się jej moc i dobre serce, jakie ma, a na dodatek dołączyłabym Mikołaja z książek autorstwa Pawła Janiszewskiego, z którym byśmy się połączyły wspólne siły i pomysły. Tacy przyjaciele jak Nastusia i Mikołaj to skarb sam w sobie. Myślę, że ze mną by się porozumieli. Jakby nie starczyło, im sił to mogę im pomóc. Jak zdobywać skarb to razem, a na końcu pojawiłyby się uśmiechy na naszych zmęczonych twarzach. Człowiek upada i z odwagą się podnosi.
Jeśli miałbym się zdecydować na jednego-jedynego, to byłby to Herkules Poirot. Jego niebywałe zdolności dedukcji bez wątpienia doprowadziłyby nas do skarbu, a poza tym niezwykle odpowiada mi jego ekscentryczności i poczucie humoru. Nawet jeśli skarb okazałby się nie warty świeczki, nie żałowałbym tej podróży :)
No oczywiście zabrałabym Edmunda zwanego Kociołkiem i całą jego pokopaną bandę. Z takimi bohaterami nie tylko przygoda będzie zacna, ale pewnie i podział łupów przejdzie do legendy.
Kapitan Nemo z książek Juliusza WerneraDwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi oraz Tajemnicza wyspa. Wybrałabym właśnie jego, ponieważ nie stał się zachłanny w swoich przygodach. Cenił oddanie, bohaterstwo i poświęcenie załogi, zdobył jej szacunek. Może wybrałam go dlatego że cenię w ludziach takie wartości albo może dlatego że chciałabym popłynąć podwodnym statkiem Nautilus. Wzruszała go ludzka nędza i może dlatego jest mi tak bliski. Staram się pomagać ludziom, kiedy tego potrzebują.
Wiedząc, że miałabym takiego człowieka przy sobie nie musiałabym się obawiać o swoje życiu. Czułabym się przy nim bezpiecznie. Przygoda z takim człowiekiem byłaby jak gwiazdka z nieba.
zdecydowanie Loki, Hulk, Hrabia Monte Christo, Leonardo da Vinci, Dorian Gray, Bibliotekarz (ze znanego filmu), Lucyfera, Gandalfa, Kane'e (z powieści Karla Wagnera), Jarka Kaczyńskiego, Juliusza Cezara, cesarzową Zenobię z Palmyry, Vandę (z Marvela) oraz Hrabia Dracula
Jak skarby to Jack Sparrow musiałby być na pokładzie, bo którzy inny zna się tak wyśmienicie na poszukiwaniu skarbów jak on. Dodatkowo Smok Wawelski zacny podróżnik i śp- niestrudzony podróżnik Tony Halik - bowiem w każdej, najbardziej mrożącej krew w żyłach przygodzie i opresji potrafił sobie w sposób nietuzinkowy poradzić. I drużyna skompletowana.
Indiana Jones, ponieważ wyprawy po skarb to jego specjalność, niczego się nie boi, jest nieustraszony, sprosta wszystkim niebezpieczeństwom i przy nim przeżyje przygodę życia oraz będę się świetnie bawić bo ma poczucie humoru :)
Lisbeth Salander! Myślę, że nie byłoby lepszej kompanki niż ta nieustraszona kobieta, która niczego się nie boi i doskonale potrafi zrozumieć świat komputerów, który dla mnie jest czarna magią, a w dzisiejszych czasach myślę, że i mapa skarbów mogłaby przyjść mailem!!
1.Zabrałabym ze sobą Seweryna Zaorskiego, ponieważ widzi to co nie widzialne dla zwykłego człowieka. 2. Hermionę Granger, dlatego że zna zaklęcie na każdy kłopot. 3.Milionera z ,, Kaprys milionera"", ktoś przecież musi nas sponsorować podczas wyprawy 4.Oczywiście siebie samą, bo to ja mam mapę Z taką drużyną z całą pewnością dotrzemy do celu 😁
Na poszukiwanie skarbów zabrałabym bohaterów słynnej serii "Przygody Trzech Detektywów", w której zaczytywałam się w dzieciństwie. Jupiter, czyli Mały Tłuścioszek, wraz z resztą ekipy rozwiąże każdą zagadkę. Jego "supermoce" to dedukcja jak u Holmesa, fenomenalna pamięć jak u Vidocqa oraz zupełnie nieadekwatna do wieku tego nastolatka elokwencja.
Poszukiwanie skarbów, to zajęcie wymagające znacznych kompetencji, bo jak wiadomo w takiej „robocie” oprócz chęci, potrzebne są też pewne umiejętności, które pozwolą zrealizować zamierzony cel.
Bohaterem najbardziej nadającym się do tego zadania, jest moim skromnym zdaniem Wiedźmin – Geralt z Rivii, którego przygody możemy podziwiać na łamach książek autorstwa polskiego pisarza Pana Andrzeja Sapkowskiego.
Dlaczego właśnie On?
Każdy kto zaznajomił się z pozycjami o Wiedźminie doskonale wie, że taki kompan w poszukiwaniu skarbu, jest na wagę złota – wymarzony! Bo – mądry, odważny, honorowy. Doradzi, obroni i nie zdradzi. Czego można chcieć więcej? Na pewno jest to przygoda na miarę Tego bohatera.
Jeżeli potrafi odnaleźć potwory, zgładzić je, to w poszukiwaniu skarbu, też będzie skuteczny. Geralt chętnie pomaga, bardzo często bezinteresownie, jest cenionym łowcą (też nieźle wynagradzanym). Myślę, że mógłbym się z nim dogadać, podzielić kosztownościami w taki sposób: 1/3 – dla mnie, 1/3 dla Niego, 1/3 na Świątynie Melitele w Ellander /miejsce to jest dla naszego bohatera bardzo ważne – taki mam argument, chyba dość mocny i przekonujący/.
Tak więc pobratymiec jest. Po wakacjach (tak wyszło) będąc na urlopie, wyruszam w dalekie krainy w poszukiwaniu nieznanego. Jeszcze o mnie (o nas) usłyszycie!