Zgadzam się z przedmówcami. Nie trzeba mieć żadnych studiów związanych z książkami, tylko odpowiedniej wysokości kapitał na ewentualne wynajęcie lokalu czy inne tego typu wydatki. Jednak moim zdaniem osoba, która pracuje w księgarni powinna znać się na książkach, wiedzieć co polecić itd. Skromnie mówiąc bym się nadawała, bo uwielbiam dyskutować o książkach i nawet jak jestem w jakiejś mniejszej księgarni czy w empiku, to czasem zdarza mi się wtrącić do rozmowy i coś polecić :D Czasem pytam się jakiegoś kolesia z empiku, co mi poleca (wymieniam swoje wymagania), to mi daje jakieś beznadziejne książki dla nastolatek. Ale czasem trafi się ktoś, z kim gadam przez pół godziny chodząc od półki do półki, a finalnie do kasy ;) Trzeba umieć zarazić kogoś swoją pasją.
Na ekonomi się nie znam, więc się w tej kwestii nie wypowiem, ale wydaję mi się, że wszystko, co ewentualnie miałabym do powiedzenia, zostało powiedziane :)