Ostatnio próbowałam (ponoć liczą się chęci) napisać wiersz. Powiedzcie, co o tym sądzicie, bo nie wiem czy dalej próbować czy jednak pozostać przy tekstach piosenek.
"Nieistotne"
Mogę przyłożyć sobie broń, nacisnąć spust i tak odejść. Dla Ciebie to i tak będzie nieistotne, co zrobię. Wiem to i jeśli jutro nie jest o mnie, to pewnie nawet nigdy się nie dowiesz. To prawda nie ja rozdawałam tu te karty, ale mogę nimi rzucić mówiąc: "Szach Mat ! Klauny !" Wiem to nie partia szachów, by tak mówić, ale mam wrażenie, że i tak nie zrozumieją głupcy ! Mogę rzucić się w pogoń za pieniądzem i balansować na linii między blokami to proste ! Liczysz na postęp ? Nie w moim wykonaniu, bo wykraczam ponad skalę, a więc w waszym przekonaniu Nie istnieję ! I mam tego tą świadomość, lecz wciąż nie rozumie, czemu prosisz mnie o pomoc. Szczerze nigdy nie zrozumie tej epoki ! Świat uwięzionych, myśli chorych. Chcesz skończyć ? Chodź zapraszam na parapet . Staniesz i zobaczysz może nowe rozwiązanie. Jeśli nie to trudno, jedno nie chciane ciało Jeśli przyniesie Ci to ulgę - skacz śmiało !
Ja może głupio, ale... jak piszesz o rozdawaniu kart, to szach mat mi nie pasuje. Powinno być jakieś pas, albo kontra. Reszta- jak przedmówcy, fajny kawałek rapu.
Z tym "Szach Mat !" chodziło o wyjście poza schemat, dlatego jest "wiem to nie partia szachów, by tak mówić". W takim sensie, że właśnie odejść od z góry narzuconych określeń danej gry typu "pas, kontra, kontra re, kontra zum itd"
Jakoś tak mnie wzięło już na ostateczną próbę i wyszło coś takiego :
Wylałam miliony łez na te kartki przez te lata Nic się nie zmieniło, ciągle jestem sama. Nie chodzi o stan tylko o to jak się czuję, samotna w swojej walce, ze zbyt wolnym rozumem. Nie rozumiem wielu rzeczy i nie chcę na nie patrzeć. Zamykam oczy, sen nie przychodzi - znowu walczę i ustawiam te kartki, jakby to miało znaczenie. Czy po jutrze przyjdzie dziś i tak już nic nie zmienię.
Mam ręce związane, jeśli chodzi o osobę, bo wiesz co ? ja chyba zbyt bardzo się boję ! Tonę codziennie w stercie literatury, ustawiając między mną, a światem niezniszczalne mury.