Witam! Nie wiem, czy kogoś to zainteresuje czy nie..ale proszę przeczytać:)
Czemu? To pytanie wiele razy pada z naszych ust. Czasem człowiek nie pojmuje, dlaczego tak się stało. Może jedno wydarzenie zmieniło wasze życie i kniecie się na Boga, że pozwoliła na wasze cierpienie. Krzyczycie, że nic nie zrobiliście, a mimo wszystko wy najbardziej cierpicie. Ale przeważnie po cierpieniu przychodź chwile ukojenia w tak zwanym szczęściu. Czyż nie zauważyliście, że życie to błędne koło? Cierpimy, jesteśmy szczęśliwi i tak w kółko. A ja mam dość. Mam dość powracającej przeszłości. Może na swój sposób jestem dziwna, czy też normalna, ale chcę być sobą, bez obłudnej maski, która pokazuję nie moja twarz. Gdy zastanawiam się nad własnym życiem, nad moją osobą, dochodzę do wniosku, że nie wiem, kim ja jestem. Bo pustą laką Barbie nie jestem, chodź jestem blondynką, wiem, co w życiu jest chyba ważne. Chcę mieć przyszłość. Nie chodzę w krótkiej spódnice i nie liczę, że jakiś napalony zboczeniec poleci na mój biust czy dupe. Nie chce nikogo obrażać czy coś, tylko to jest wywód o mnie a nie o was. Nie jestem Gotką, która ubiera się na czarno, i słucha tylko czarnego metalu. Fakt, faktem lubię Rock, lubię ostre brzmienie, ale nie ubieram się tak jak niektórzy. Jestem katoliczką, nie wypieram się tego. Nie jestem cichą myszką, bo umiem pokazać pazurki. Nie jestem nałogową alkoholiczka, czy też palaczką, znam umiar. Jestem na swój własny sposób szalona, poważna, zadziorna, jestem spokojna i rozważna. Kim ja kurva jestem? Kim ty jesteś? Czy należysz do jednej grupy ludzi? Czy świat wali Ci się na głowę, a ty wciąż nie wiesz, kim jesteś? Może w pewnym stopniu jesteś szczęśliwa, bo masz kochających przyjaciół, którzy oddali by za ciebie życie, może masz kochającego chłopaka, który uważa Cię za ósmy cud świata. On patrzy na Ciebie tak wzrokiem, w którym jest podziw, uwielbienie i troska. I może jest najgorszym kandydatem na mężczyznę w twoim życiu, bo klnie, pali, pije, jest o Ciebie piekielnie zazdrosny, ty go kochasz całym swoim sercem. Martwisz się o niego. A gdy dowiadujesz się, że przez dwa lata nie będzie go w twoim życiu, bo idzie do zamkniętego, odczuwasz pustkę. Leżysz pośród pościeli i nie możesz w to uwierzyć. Ale obiecujesz sobie, że będziesz na niego czekać i tęsknić. A co jeśli on o Tobie zapomni i znajdzie sobie inną. Czy powróci cierpienie, czy znowu będziesz zakładać maskę, bu nikt nie poznał, że jesteś smutna? Ile jest osób, którzy skrywają w sercu smutek, a na twarzy widnieje uśmiech. Czy jesteś jedna z takich osób? Będę sobą, bez maski, lecz kim ja jestem?