Mój temat maturalny to "przedstawienie sposobu kreowania świata w literaturze fantasy" i prosiłabym o pomoc w doborze książki Pratchetta, która najbardziej by się nadawała. Przeczytałam tylko dwie jego książki("Piekło pocztowe" i "Potworny regiment"). A w domu posiadam: Kolor magii Równoumagicznienie Świat finansjery Muzyka duszy Zbrojni W północ się odzieję Piekło pocztowe i Straż nocną
Polecano mi już Wiedźmikołaja, czy Waszym zdaniem faktycznie najbardziej by się nadawał? Z góry dzięki za wszelką pomoc :)
Myślę, że Kolor magii, gdyż jest to pierwsza część serii o dysku i z tego co pamiętam najwięcej jest w niej na temat struktury tego świata, ale czytałam tylko 3 jego książki, więc oddaję głos bardziej doświadczonym :)
"Jest to opowieść o tym, czym jest magia i dokąd zmierza, a co ważniejsze, skąd przychodzi i po co. Przedstawi ona historia nie pretenduje do odpowiedzi na wszystkie te pytania, może jednak pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego Gandalf nigdy się nie ożenił i dlaczego Merlin był mężczyzną. Jest to również opowieść o seksie, choć nie w sensie atletyczno-gimnastycznym, czy też w sensie policz wszystkie nogi i podziel przez dwa. Chyba że postacie całkowicie wyrwą się spod kontroli autora. I to jest możliwe"
To jest opis Równoumagicznienia. Może warto właśnie po to sięgnąć, jeżeli chodzi ci o sam Świat Dysku.
Ja stawiam na "Morta". NAJLEPSZA książka autora prezentująca bogato wszystkie Aspekty świata Dysku czyli humor, fantazję, pomysł, wartką akcję a przede wszystkim nietuzinkowych bohaterów. Mamy tam i ŚMIERĆ i Magów i Rincewinda i Bibliotekarza i Klatchian i wiele, wiele więcej. POLECAM!!!!!!!!
No i stało się tak, że wybrałam Piekło pocztowe bo mi się chyba najbardziej podobało, a teraz mam problem ... wypadałoby trochę szerzej napisać o sposobie kreowania przez Pratchetta w Piekle a ja kompletnie nie mam pomysłu... tylko tyle, że pisze o poczcie w krzywym zwierciadle i pokazuje to w prześmiewczy sposób.
Czy moglibyście mi udzielić paru wskazówek, o czym mogę napisać odnośnie Pratchetta i Piekle? :)
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Niestety wole czytać książki niż rozwodzić się nad nimi w pracy maturalnej ^^
Ah i chciałam dodać, że za radą przeczytałam Morta. Podobał mi się, jednak zdecydowanie lepiej mi się czytało Piekło :)
Problem polega na tym, że nie czytałam "Piekła pocztowego". Ostatnio też przeczytałam "Mort" i może na podstawie tej książki mogłabym coś podpowiedzieć.
Ogólnie to Pratchett kreuje swoje postacie na zasadzie tworzenia w nich paradoksów, które są zabawne. Na przykład taki Śmierć jest milutkim kościotrupem, który w swoim podaniu o pracę napisał, że chce zajmować się kwiatami lub kotami. Śmierć kojarzy nam się zupełnie inaczej... Ktoś może powie, że nie jest zabawnie? Jeżeli chodzi o kreację świata, to wymyśla on rzeczy tak niemożliwe, że aż śmieszne. 4 słonie podpierające płaski świat, stojące na grzbiecie żółwia ---> czasem nawet w fantastyce oczekuje się trochę logiki, a tymczasem mam wrażenie, że on pisze, jak to się teraz mówi "od czapy", czyli to, co mu w danej chwili przyjdzie na myśl. I za tę jego skrajną oryginalność mam do niego szacunek, choć za utworami nie przepadam.
Nie wiem czy pomogłam, ale takie mi się już wcześniej takie spostrzeżenia mi się nasunęły.
W najnowszej "Nowej Fantastyce" jest wywiad Neila Gaimana z Terrym Pratchettem. Warto z niego skorzystać. Mówi w nim również o kreacji swoich światów. A pod linkiem znajdziesz wszystko jego i o nim: http://www.pratchett.pl/ksiazki.html.