hej:) są takie melodie lub piosenki, które od razu przychodzą mi na myśl podczas czytania książki i wgłębiania się w historie bohaterów :) czy Wam też to się zdarza? jeśli tak to podzielcie się tymi wrażeniami :) może zdarzy się tak, że komuś dana książka będzie się kojarzyć ze spokojną melodią, a komuś innemu z zupełnie innym utworem :) książki wyzwalają w nas różne emocje, a muzyka pomaga je wyrazić :)
ja zaczynam:)
Zofia Nałkowska " Granica" - Adele " Someone Like You"
Spoko, nie martw nic, ja na przykład nadaję piosenkom odczucia cieplne. Niektóre są dla mnie zimne, inne ciepłe. Naprawdę. Nikt jeszcze nigdy nie zrozumiał tego podziału i nie umie zrozumieć mojego systemu.
Oj, mi też nie zdarza się przyporządkowywać piosenek do książek :) raczej kojarzę je z jakimś wydarzeniem czy osobami . Autorko, nie wiem, mi tam 'Someone like you' sie w ogóle nie kojarzy z 'Granicą' Nałkowskiej, acz kocham tę piosenkę. :)
inter: a podaj przykład np dwóch ciepłych i dwóch zimnych piosenek? to ciekawe. ja np każdą cyfrę lub liczbę wyobrażam sobie w konkretnym kształcie i kolorze. czytałam kiedyś, że to cecha charakterystyczna dla pewnej odmiany autyzmu... hm... :O
Dokładnie, zimne to te, które wywołują stany melancholijne, albo sprawiają, że ciarki pełzną po plecach. Ciepłe to te, w których jest więcej życia i czegoś pogodnego, napawają optymizmem, niekoniecznie wyciągniętym ze wspomnień. Podobnie jest przecież z odbiorem barw na obrazie. Połączenie barw ciepłych z zimnymi w równych proporcjach we mnie wywołuje dość burzliwe emocje, czasami nawet budzi strach. Ogółem, myślę, że nie ma nic nienormalnego w nadawaniu barw muzyce, czy liczbom :).
Gdy po raz pierwszy usłyszałam piosenkę Editors- No Sound But The Wind, od razu pomyślałam o Cieniu wiatru. Ten utwór pasuje do książki idealnie! Gdyby kiedyś C.W. miał zostać zekranizowany, to nie wyobrażam sobie filmu bez tej piosenki...
Kaja - oglądałam kiedyś program o geniuszu matematycznym, który widział świat zbudowany liczbami. Przykładowo: 9 była duża i czerwona - z racji 'wyrazistości' tworzyła wieżowce. 6 natomiast było małe i nijakie, z niego składały się drobiazgi. Kiedyś wydrukowano liczbę pi (do pewnego stopnia, oczywiście) w jego systemie - każda liczba miała swój kolor i wielkość. Wyobrażacie sobie, że po kilkakrotnym przeczytaniu potrafił powiedzieć kilkadziesiąt liczb po przecinku? Gdy jednak wydrukowano ją inaczej (np. 9 małe i szare, 2 duże i niebieskie), wówczas mężczyzna miał problemy ze skoncentrowaniem się i zapamiętał znacznie mniej cyfr, odczuwając jednocześnie dyskomfort psychiczny - ten wydruk kłócił się z jego widokiem świata. Pokazywana była nawet animacja takiego świata - wszystko stworzone było z liczb. To wszystko są niesamowite możliwości, strasznie lubię takie ciekawostki. To był jakiś program na Discavery chyba. Szkoda, że nie pamiętam nic konkretniejszego, ale było to kilka lat temu.
Chyba zboczyłam z tematu... :) Mi niektóre sytuacje książkowe kojarzą się z utworami, ale nie umiem teraz przypomnieć sobie nic konkretnego. Nie jesteś więc odosobniona :)