Dyskutujemy głównie o nowościach i dobrze, bo wszyscy jesteśmy ciekawi czegoś nowego, niepowtarzalnego, zaskakującego i czegoś w czym się zakochamy od nowa. Sama robiąc ostatnio porządki na półce przyłapałam się na tym, że nowości, szczególnie te pięknie wydane są u mnie wyeksponowane, a te książki na które nie starczyło miejsca na półkach to zazwyczaj wydania stare, zniszczone i zwyczajnie niereprezentacyjne. Mam taki przytułek dla starych książek, których żal mi sie pozbyć, bo to albo perły literatury albo pozycje , do których mam ogromny sentyment. Ostatnio widziałam na śmietniku stos wyrzuconych książek - miałabym wyrzuty sumienia, gdyby moje tak skończyły. Może przypomnimy swoje starocie dając im choć na krótko jeszcze odrobinę zainteresowania?
U mnie chyba najstarszą (bo część książek ma wyrwane kartki ze stopką) książką jest "Rodzina Brochwiczów" z 1951 roku:
http://nakanapie.pl/rodzina-brochwiczow-eliza-orzeszkowa-ksiazka,601782Czy ktoś z Was ma takie staruszki u siebie? A może jeszcze starsze? Pochwalcie się tutaj!