Dzień dobry,
Mam raczej nietypowe pytanie. Lecz od razu chciałabym zaznaczyć, że nie jest to krytyka pod kątem wydawnictwa. CzytujęZnak i wypada raczej nieźle. Jednak chodzi mi o pewne serie, jak np. Wojna Ivana, Catherine Merridale czy Paryż wyzwolony Anton'ego Beevor'a, sądząc po tytule, zapowiadają się na naprawdę dobre książki, wkład autora też jest niemały, a zarówno jedną jak i drugąksiążkę czyta sięokropnie. Ja nie wiem, co czytam. I zastanawia mnie czy tylko jak tak odczuwam, czy to może wina przekładu. Czy ktoś ma podobne odczucia?
Pozdrawiam Anna