Właśnie - co to znaczy literatura "ambitna"?
Ostatnio zauważyłem trend, że większość ludzi ocenia książki głównie po tym, jak lekko i przyjemnie je się czytało. Czy dane dzieło miało wciągającą historię, charyzmatycznych bohaterów, czy czytało się "jednym tchem". A co, drodzy kanapowicze, sądzicie o książkach, które są trudne, wymagają mnóstwo uwagi i cierpliwości, nieraz męczą i nudzą, ale swoją drugą "warstwę" mają niesamowicie rozbudowaną, są pełne symboliki, nawiązań, przekazują pewne treści, starają się nawiązać z Czytelnikiem dialog? Oczywiście lekkość i przyjemność lektury nie wyklucza zarazem głębi, ale nie ukrywajmy - udaje się to nielicznym. Większość eksperymentatorów literackich z reguły adresuje swoje książki do bardzo wąskiego grona osób, choć teoretycznie każdy może po nie sięgnąć. Z drugiej strony są osoby, którym sam fakt, że dana książka jest dla nich wyzwaniem wystarcza do tego, by się danym dziełem żywo zainteresować i zafascynować...
Zatem co o tym sądzicie: jakie książki można uznać za ambitne? Czy uważacie, że dziś panuje moda na książki o wypolerowanej fabule, która zarazem niczego nie przekazuje i nie mają ideologicznego, moralnego, czy jakiego tam ktoś sobie wymyśli, dna? Czy jednak każdy może sobie śmiało przebrnąć przez, dajmy na to, "Ulissesa"? Co jest ważniejsze w książce: świat przedstawiony, fabuła, akcja, czy jednak to, w jaki sposób można ją odnieść do rzeczywistości i zinterpretować?
To z pewnością bardzo rozległy temat i pewnie będzie wiele różnych głosów, dlatego zapraszam do dyskusji :).