Mam w rodzinie siedmiolatka, którego chciałabym zarazić miłością do książek, a przynajmniej zachęcić do czytania. Niestety nie wiem jaka pozycja mogłaby spełnić te zadanie... Najbardziej odpowiednia wydaje mi się przygodowa lub fantastyka. W związku z tym mam pytanie czy podsuwacie swoim pociechom lub znajomym dzieciom książki? Jeżeli tak to jakie?
Jeszcze nie miałam takiej okazji, bo znajome dzieci mają poniżej 4 lat, ale pamiętam, że ja w tym wieku zaczytywałam się Kubusiem Puchatkiem i Muminkami, więc może to zdałoby rezultat?
Zapraszam do zapoznania się z moją książką pt. "Cheeky Elf i tajemnicze zniknięcie świątecznego drzewka"... xxx autorka: Maria Izabela Fuss pozdrawiam xxx
Ja też czytałam Kubusia i mam do niego ogromny sentyment :) Nawet teraz czytam Puchatka synkowi i chociaż ma dopiero miesiąc to już przyzwyczajam go do książek :) Nie wiem tylko, czy siedmioletni chłopiec nie chciał by już czegoś bardziej "dorosłego". Ostatnio jak był u nas w odwiedzinach widząc nasze regały z książkami wykazywał nimi duże zainteresowanie. Dlatego chcę kuć żelazo póki gorące. :) Tylko muszę znaleźć odpowiednią książkę, żeby go przypadkiem nie zniechęcić. A odnośnie czterolatków: ostatnio dałam takiemu małemu mądrali Piotrusia Pana, jego reakcją było pełne żalu stwierdzenie: "książka??". Spodziewał się jakiegoś samochodu... Ale ja i tak będę o nich walczyła! :D
Bardzo bym chciała. Tylko obawiam się, że jeżeli rodzice nie mają zapału, żeby malucha zachęcać do czytania, to może być problem. Bo co może ciotka, która tylko obdarowuje książkami?
Ja mojego synka (6 lat) zacheciłam książeczkami przygodowymi i śmiesznymi." Oliver Moon i nieposłuszne smoczątko" - Mongredien Sue to seria kilku ksiązek, które są na prawde fajnie napisane i nie nudzą dziecka-przynajmniej tak było w moim przypadku:) Dobrym pomysłem jest też obdarowanie dziecka książeczką gdzie bohaterem jest on sam, widzialam na allegro oferty gdzie wstawiają imię dziecka w postac głównego bohatera i wtedy jest juz całkiem magicznie:)
No tak. Chyba trzeba byłoby zacząć od podstaw, czyli od książek z pięknymi ilustracjami. Mam kuzyna, który nie za bardzo lubi czytać książki, ale wiedzieliśmy, że ma specyficzne upodobania tj. smoki. Więc dostał "Wielką księgę smoków" tak się to chyba nazywało. Miała i opowiadania, i ciekawe dodatki, np. kieszonki, w których byly różne rodzaje smoczych łusek. Oglądał to chyba z godzinę i bardzo mu się spodobało. Może więc coś w tym rodzaju, co zgadza się z jego zainteresowaniami. No ale możesz mieć trudności, bo jednak najważniejszy jest przykład najlepiej rodziców i dom pełen książek. Nie zrażaj się, zawsze warto próbować! :)
Ja mojemu 6- latkowi zaczęłam czytać "Oko smoka" ...oj tak czy będzie słuchał czegoś innego niż bajeczki...zaskoczył mnie pozytywnie, obecnie czytamy II tom , jest (eśmy) zafascynowani!!!! Rewelacyjne, myślę, że powinno się spodobać 7-latkowi, skoro 6 latek chętnie słucha :)
Dziękuję Wam za podpowiedzi! Chyba na początek wypróbuję Karolka. :) No i miejmy nadzieję, że się przyjmie :D To byłby ogromny sukces, biorąc pod uwagę fakt, że rodzice "nieczytelni".