"Kod Królów", Pierdomenico Baccalario
Z opisu wnioskuję, że to taki Dan Brown dla młodszych czytelników.
W piwnicy w Turynie, w miejscu zwanym Trybunał Miracles, jest ukryta Księga Języka Królów. Jest to najstarszy na świecie uniwersalny język, którego fragmenty są znane dzięki kilku królom i wielkim wodzom z przeszłości. Kto ma możliwość wypowiadania się w tym języku, osłabia moc swego słuchacza.
Rodzice Beatrice wyjechali do Ameryki. Ona sama zamieszkała ze swoim wujem Glauko, właścicielem antykwariatu w centrum Turynu. Spędzanie dni wśród zakurzonych tomów nie należy do ciekawych zajęć. Ale gdy Audrey, kobieta z francuskim akcentem, i Zachar, kolekcjoner książek o tajemniczym pochodzeniu, pojawią się w antykwariacie i tym samym w życiu Beatrice i jej wuja, wszystko się zmienia. Od tego momentu obydwoje zostają wciągnięci w poszukiwanie pewnego skarbu. Muszą być jednak bardzo czujni – na tropie skarbu jest także Zachar. A szukają rzeczy wyjątkowej – Księgi języka królów, najstarszego na świecie uniwersalnego języka. Kto ma umiejętność posługiwania się nim, potrafi samymi słowami ograniczyć siłę i moc słuchacza. Glauko i Beatrice będą musieli zapobiec temu, aby bezwzględny kolekcjoner zrealizował swój plan... Zanim będzie za późno!