Temat

Jakie jest twoje zdanie na temat tej opinii?

Postów na stronie:
@szarikow
@szarikow
137 książek 1019 postów
2011-04-29 19:28 #
Znany wszystkim pisarz Stephen King powiedział:

"Rowling (autorka Harry'go Pottera - przyp. red.) i Meyer piszą dla młodych czytelników - powiedział King. - Z tą jednak różnicą, że Rowling jest znakomitą pisarką, natomiast Stephenie Meyer nie potrafi pisać, bo nie jest zbyt utalentowana".

Co sądzicie o tej opinii i o całej sadze Zmierzch? Proszę w pierwszym zdaniu poinformujcie "zgadzam się z Kingiem" lub "nie zgadzam się z Kingiem" ( to ułatwi mi potem podsumowanie). Swoje przemyślenia mogą wyrażać tylko osoby, które osobiście czytały zmierzch ewentualnie oglądały film.

# 2011-04-29 19:28
Odpowiedz
@Elen
@Elen
162 książki 473 posty
2011-04-29 20:12 #
Zgadzam się z Kingiem.
Czytałam wszystkie części sagi "Zmierzch". Za pierwszym razem chłonęłam je z zapartym tchem, jednak gdy chciałam do nich wrócić ponownie, zaczęłam dostrzegać coraz liczniejsze wady. Język, którym autorka pisze jest bardzo prosty, wręcz za prosty, brak mu charakterystycznego dla Harry'ego Pottera stylu. Gdy pozna się całą historię po przeczytaniu "Zmierzchu" nie ma już do czego wracać. Bohaterowie denerwują: idealny Edward, wiecznie marudząca i pokrzywdzona Bella... Z kolei HP mogę czytać bez końca, za każdym razem odkrywam coś nowego, nigdy mi się to nie nudzi.
# 2011-04-29 20:12
Odpowiedz
@Tsumetai
@Tsumetai
412 książek 205 postów
2011-04-29 20:13 #
Zgadzam się z Kingiem. Choć obie panie piszą książki młodzieżowe, to jest między nimi ogromna przepaść.
Swoją przygodę z "Harrym Potterem" rozpoczęłam jeszcze w szkole podstawowej i mimo upływu lat szczęśliwie dotrwałam do samego końca, a do niektórych książek Rowling nadal powracam.

Zupełnie inaczej w moim przypadku było z sagą "Zmierzch". Byłam zdolna przeczytać tylko pierwszą część cierpiąc przy tym okropnie. Od razu tłumaczę, że nie temat książki był przyczyną mojej niechęci, a sposób w jaki została napisana.
Odniosłam wrażenie, że pani Meyer jest całkowicie wyprana z talentu pisarskiego. Nie potrafi sprawnie pokierować fabułą, nie umie budować napięcia, a bohaterowie jej książek nie mają w sobie nic szczególnego. W swych powieściach posługuje się prostym językiem nieumiejętnie napychając go przeróżnymi ozdobnikami.

Ogromnym minusem jej twórczości jest również ogromna przewidywalność, choć jednym mnie bardzo zaskoczyła - potrafiła zbić na tym wszystkim wielką sumę pieniędzy.
# 2011-04-29 20:13
Odpowiedz
@szarikow
@szarikow
137 książek 1019 postów
2011-04-29 20:15 #
Elen dokładnie takie same odczucia mam związane ze zmierzchem jak ty. Na początku nie mogłam się od tego oderwać i czytałam każdą część z zapartym tchem, ale za jakieś dwa miesiące po przeanalizowaniu wszystkiego i po tej zmierzchmoanni po prostu miałam tego dość. Super Edward +zakompleksiona Bella= wielka miłość. Przereklamowane!

Tsumetai zgadzam się z tobą odnośnie języka. Mayer czasami chciała wpleść trudne słowa w tekst, że niby ona taka mądra, a jak to wychodziło wszyscy wiemy. Ja przeczytałam Zmierzch w dwóch językach - oczywiście w polskim i angielskim i jedno muszę zastrzec, że w polskie tłumaczenie było po niżej krytyki. Cały czas tłumacz powtarzał jedno stwierdzenie co doprowadzało mnie do ostateczności, a mianowicie "zbić kogoś z pantałyku". Ogólnie cała saga jest według mnie słaba, co wynika może z mojej niechęci do książek o wampirach i wilkołakach.
# 2011-04-29 20:15
Odpowiedz
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2011-04-29 20:36 #
I tak, i nie.

Jeśli chodzi o Rowling - uwielbiam, czytałam kilka razy całą sagę i moja fascynacja nie minęła. Styl autorki jest genialny. Książki nie nudzą, pełne są zwrotów akcji. Za każdym razem czytając, przeżywam jeszcze raz te same emocje z taką samą siłą.

A gdy mowa o Zmierzchu i Meyer, mam mieszane uczucia. Gdy czytałam po raz pierwszy (i nie wiedziałam wówczas nic o całej otoczce wokół serii, o tej fascynacji Boskim Edwardem - wybaczcie, nie mogę sobie darować), byłam oczarowana światem, który wykreowała autorka. Historia Belli urzekła mnie i wciągnęła. Przeczytałam całą serię, byłam pod urokiem Zmierzchu. Potem, gdy pierwsze emocje opadły i zaczęłam myśleć o tym bardziej realnie - uzmysłowiłam sobie, że styl Meyer w porównaniu właśnie z Rowling wypada blado. Nawet bardzo! No i największym minusem tej książki jest chyba ta cukierkowość, tandetny schemat nieporadnej dziewczyny, która spotyka nieśmiertelnego i pięknego mężczyznę, potem "big love" i "happy end".

Na dodatek stwierdziłam, że książki powinny żyć własnym życiem, a nie otoczone rzeszą piszczących fanek (to jedna z licznych rzeczy, które odrzucają od "Zmierzchu").

Ale z kolei "Intruz" to zupełnie inna bajka. Motyw niby ten sam, ale jednak nieprzewidywalny, styl lepszy, pomysł na książkę genialny i świeży. Wampirom mówię z całego serca: dość. Za dużo tego.

A więcej ode mnie (i nie tylko) tutaj: http://nakanapie.pl/forum/autorzy/359/stephenie-meyer
# 2011-04-29 20:36
Odpowiedz
@Dolores777
@Dolores777
332 książki 25 postów
2011-07-10 15:25 #
Ja w twórczości Kinga jestem zakochana i ubóstwiam samego Jego,więc jakbym się mogła nie zgodzić z Jego słowami?;-p
A tak na serio,to też się zgadzam.Przeczytałam wszystkie części Zmierzchu, po czasie stwierdzam,że nie były chyba warte mojego czasu. Ot, taka sobie opowieść dla nastolatek,z wampirem i wilkołakiem w tle.
# 2011-07-10 15:25
Odpowiedz
@interplaygirl
@interplaygirl
196 książek 3170 postów
2011-07-10 15:43 #
Zgadzam się z Kingiem.

Nie mogłam przebrnąć przez więcej niż 100 stron Zmierzchu przez kilka dni, a wszystkie części Harrego Pottera przeczytałam w 1-2 dni każda.

Tak, język Zmierzchu jest beznadziejny i miałki.
Przynajmniej w polskim tłumaczeniu.
# 2011-07-10 15:43
Odpowiedz
@Maynard
@Maynard
617 książek 745 postów
2011-07-10 16:13 #
A ja się nie zgadzam z panem "Królem". Obie pisarki do mnie nie przemawiają. Ale nie jestem już młodym czytelnikiem...:-) Rowling jak dla mnie poczytała trochę mitologii świata i sparafrazowała to wszystko w przydługich i nużących tomiszczach. Meyer napisała zwykły romans dla nastolatków z wampirami w tle i płaskimi dialogami. Dla fanów klasycznej i kanonicznej fantastyki powyższe panie to tzw. komercyjny i mieniący się od tanich błyskotek czubek góry lodowej.
# 2011-07-10 16:13
Odpowiedz
2011-07-10 16:25 #
Ja również się zgadzam z Kingiem..
To wszystko czytałam w długich odstępach czasowych...
Początkowo byłam zachwycona, gdyż to była pierwsza książka o wampirach, jaką miałam okazję czytać i pierwsza nie młodzieżowa... Potem jednak, przy następnych częściach, zrozumiałam, że to nie jest to, do czego się powraca... I poległam ostatecznie na ostatniej części.. Przeczytałam tylko 1/3, a dalej nie mogłam, ponieważ to było strasznie nużące...
# 2011-07-10 16:25
Odpowiedz
@Juliab3
@Juliab3
307 książek 184 posty
2011-07-10 17:02 #
Nie wiem sama... Mi się seria "Zmierzch" podobała. Mówiłam, to po przeczytaniu i mówię to teraz. Przynajmniej pierwsze części. Ja na opinii Kinga się nie będę opierała, bo mnie zirytował. Czym?
Z tyłu niektórych książek (mam na myśli m.in. "Pragnienie"), powypisywał jakieś bzdury. Wychodzi więc na to, że autorka, która strasznie schematyczne postacie tworzy, nic ciekawego nie wnosi do świata książek, ma talent większy, aniżeli Meyer.
Nie rozumiem, jak można takie bzdety i kłamstwa wypisywać, wobec książki, która jest gorzej niż przeciętna.
Co prawda, Rowling uwielbiam bardziej, bo dzięki niej pokochałam forever książki, jednak nie zmienia, to faktu, że autorka "Zmierzchu" nie ma talentu. Bo jakiś tam ma i widać to, po ilości fanów.
# 2011-07-10 17:02
Odpowiedz
@Darcy
@Darcy
111 książek 126 postów
2011-07-10 18:23 #
Całkowicie zgadzam się z elen i S.Kingiem. Harrego Pottera mogłabym czytać bez końca i nie znudzić się, odkrywając coraz to nowe aspekty wydarzeń. Rowling potrafiła z jednego, pozornie niemożliwego do opisania na 400 stron pomysłu stworzyć coś wielkiego. Wątki są tak zgrabnie posplatane, że ma się wrażenie, iż gdzieś tam, naprawdę jest Hogwart, a także ludzie. Natomiast Meyer. Owszem, miała pomysł, napisała, lecz moim zdaniem nie potrafiła tego dobrze opisać. Stworzyła bestseller tylko dlatego, że dużo osób uwielbia czytać romanse, a "Zmierzch" w dużej mierze, nie cały jest o miłości Edzia Perfekcyjnego i Belli Niezdarze. Cechy, które nadała swoim bohaterom są jak najbardziej ludzkie, ale jak dla mnie przesadziła. Bo który człowiek cały czas marudzi? Każdy ma lepsze i gorsze dni, ale nie jest ciągle taki sam.
# 2011-07-10 18:23
Odpowiedz
@Grafogirl
@Grafogirl
181 książek 389 postów
2011-07-10 19:04 #
Zgadzam się z Kingiem.

Harrego Pottera czytałam dawno i teraz średnio za nim przepadam, ale gdy byłam młodsza uwielbiałam książki. J.K.Rowlling. Wciąż jednak twierdzę, że seria o Harrym Potterze to książki ciekawe, bardzo dobrze napisane i pomysłowe. Nie można tego powiedzieć o powieściach S.Meyer - pomysł serię o Edzwardzie i Belli są banalne, bohaterowie nudni i przesadzeni, a styl autorki nie przypadł mi do gustu.
# 2011-07-10 19:04
Odpowiedz
@Juliab3
@Juliab3
307 książek 184 posty
2011-07-10 19:13 #
Teraz historia Edwarda i Belli wydaje się banalna, bo pełno jest książek tworzonych na podobieństwo "Zmierzchu". Gdy książka miała swoją premierę, fabuła nie była oklepana. Ogólnie przy premierze, prawie wszyscy byli zachwyceni dziełem Meyer, a gdy zaczęło być głośno o antyfanach, o dziwo kilkanaście % fanów, przemieniło się w antyfanów.
# 2011-07-10 19:13
Odpowiedz
@Darcy
@Darcy
111 książek 126 postów
2011-07-10 19:35 #
Julab3, to może zależy od początkowego zainteresowania, jakie towarzyszy pierwszemu przeczytaniu powieści. Mi samej z początku podobała się książka, ale to było 2? 3? 4? lata temu. Kiedy czytasz drugi raz, zauważasz wszelkie mankamenty. Niektórym wystarczy raz przeczytać i już widzą to, co jest złe. Fabuła była (już nie jest) dla mnie porywająca, lecz kiedy porządkowałam moją biblioteczkę, dostrzegłam to, co wówczas było dla mnie ukryte. To nie jest książka, do której możesz wracać kilka razy. Raz przeczytasz, a potem po prostu odstawiasz na półkę i o niej zapominasz.
# 2011-07-10 19:35
Odpowiedz
@Sylviaa7777
@Sylviaa7777
237 książek 285 postów
2011-07-10 19:39 #
NIE CIERPIĘ ZMIERZCHU! ale jesli ktoś lubi niech czyta mnie nic do tego, jednak nie mogę tego poprostu ścierpieć, poza tym Patinson ma naprawdę inne fajniejsze role niż ten wampirek który na wszystkie emocje odpowiada spuszczeniem wzroku i durnowatą minką.
# 2011-07-10 19:39
Odpowiedz
@mag85
@mag85
325 książek 72 posty
2011-07-10 20:01 #
Zgadzam się z Kingiem.
Rowling czyta się z przyjemności, ma się ochotę na jeszcze, a "zmierzch"... no cóż, wiele krzyku o NIC!
# 2011-07-10 20:01
Odpowiedz
2011-07-10 20:04 #
Nie zgadzam się z Kingiem
Czytałam obie serie, i skoro obie potrafią wzbudzać tak silne emocje to ich autorki nie mogą być złe. Owszem, Meyer nie pisze jakoś specjalnie zachwycająco (co widać przy drugim czytaniu - nie do strawienia), ale pierwsze wrażenie też jest bardzo ważne. King chyba lubi robić wokół siebie szum, mówiąc czy pisząc takie rzeczy.
# 2011-07-10 20:04
Odpowiedz
@Cocophilia
@Cocophilia
359 książek 51 postów
2011-07-14 21:05 #
Ciężko mi powiedzieć. Wstępnie zgodzę się, ale nie będę oceniać talentu autorki "Zmierzchu".

Nie czytałam książek pani Meyer - z zasady nie tykam książek kiepsko ocenianych. Jedynie oglądałam filmy - tu już jestem mniej wybrednym widzem, a nigdy nie spotkałam się z tak rażącym brakiem napięcia tam, gdzie ewidentnie powinno się pojawić. Zakładam, że wzięto kiepską bazę na scenariusz - jak i może zabrakło większej inwencji ze strony ludzi odpowiedzialnych za stworzenie tego obrazu.
"Intruz" ponoć lepszy, ale nie wiem czy kiedykolwiek przeczytam.

Za to z "Harry'm Potter'em" wiążę wielki sentyment - to były pierwsze książki fantastyczne po jakie sięgnęłam + pierwsze, które mogłam przeczytać w jeden dzień. Z pewną nostalgią wspominam to drżenie z napięcia w pewnych miejscach akcji, które rzadko kiedy powraca przy innych lekturach. Jednak nie mogę powiedzieć, żeby seria HP jakoś mnie przełamała - sięgać po książki fantastyczne zaczęłam dużo później.
Przed erą książkowego mola zachwycałam się jeszcze taką popularną bajką jak "Eragon" Paoliniego. Pozytywne uczucia rozwiało, kiedy już nie z tak biednym bagażem przeczytadeł i życiowych doświadczeń na karku zabrałam się za "Brisingr".
Naiwność tej historii mnie poraziła. Nie sądzę, żebym zaznała podobnego uczucia znów zabierając się za serię Rowling, ale kiedyś spróbuję i przekonam się czy na pewno. Póki co, w moim słusznym wieku miło mi się ogląda filmy na podstawie HP i na pewno pójdę do kina na ten ostatni.
# 2011-07-14 21:05
Odpowiedz
@Craen
@Craen
83 książki 5 postów
2011-07-14 21:34 #
Zgadzam się z Kingiem

Obie książki faktycznie skierowane są głównie do młodzieży. Z tym, że za obie mogą również wziąć się osoby starsze. Znam sporo osób grubo po czterdziestce, które z zapartym tchem czytały Pottera i żadnej, która strawiłaby Zmierzch.
Być może to kwestia stylu. Wiem, że tłumacz może narobić wiele szkód, ale obie sagi czytałam fragmentarycznie w oryginale, więc mam jakieś porównanie. Meyer jest fatalnym autorem jeśli idzie o styl. Powtórzenia, ubogie słownictwo, oklepane metafory. Pierwsze tomy Pottera również nie są jakieś wybitne, ale autorka ewoluowała, a właściwie od samego początku nie można jej zarzucić zbyt wiele. Pisała przecież dla dzieci, więc nie można wymagać encyklopedycznego słownictwa.
Fabuła. W Zmierzchu mamy głównie elementy mitologiczne zaczerpnięte prosto z różnych wierzeń. Niewiele jest oryginalnych pomysłów lub chociaż powieleń mniej spotykanych mitów (pominę litościwym milczeniem "świecące" wampiry). Rowling również czerpie z folkloru, jednak każdy czytelnik znajdzie fakty, mity, których jeszcze nie zna.
Subiektywnie: lubię cykl Rowling, ponieważ to kawał mojego dzieciństwa. Odpowiednia dawka magii, horroru (miałam 12 lat czytając Komnatę Tajemnic, myślałam, że umrę ze strachu) i przygody, która wzrastała wraz z moim wiekiem. Nie przepadam za Meyer, ponieważ trudno mi znieść jej styl, zbyt przerysowane i przesłodzone postaci.
# 2011-07-14 21:34
Odpowiedz
@jarka.trocka
@jarka.trocka
263 książki 221 postów
2011-07-14 22:12 #
Zgadzam się z Kingiem.... ale ;]
generalnie pochłonęłam książki obu Pań i wszystkie lubię.
Nie mogę jednak ukryć tego, iż mimo wszystko fabuła język i postacie są lepiej przedstawione przez p. Rowling. Zmierzch czytałam zanim zaczął się ten wielki Boom po filmie i wtedy zrobił na mnie duże wrażenie. Pamiętam że przez kilka dni chodziłam i się zastanawiałam czemu moje życie jest takie nudne ;P Pamiętam też jednak że to dzięki p. Rowling płakałam na opisie pogrzebu Dumbledor'a i z wypiekami złości psioczyłam na prof. Umbridge. Podsumowując, p. Mayer stworzyła coś co pociągnęło tłumy ale nie na tak wysokim poziomie co Rowling, która jednak stała się popularna nawet przed ekranizacją swojej powieści.
# 2011-07-14 22:12
Odpowiedz
2011-07-14 22:15 #
Zgadzam się z Kingiem.
Choć saga pani Meyer mnie urzekła, muszę to przyznać, choć z bolącym sercem, jednak pani Rowling ma o niebo lepszy styl.
Saga "Zmierzch" mnie zafascynowała, pamiętam jak czytałam książki nocami. Styl był jednak banalny. A błędy, które się pojawiły są niedopuszczalne. Uważam, że napisała na równym poziomie, co autorka Pamiętników wampirów - Lisa Jane Smith, której książki mają masę niedociągnięć. Zaś z każdym kolejnym tomem, czytanie staje się drogą przez mękę.
Z kolei u pani Rowling czytanie sprawia przyjemność, z każdą stroną. Mimo, że niektóre rozdziały wydają się nudne, nie jest to nic strasznego i wcale nie tak trudno przez nie przebrnąć. I każda linijka jest przemyślana, wszystko ma swoje logiczne wyjaśnienie. Choć nie zawsze może się ono podobać i nie zawsze byśmy nadali właśnie taki sens, autorka miała taką koncepcję, a nie inną i trzeba się z tym pogodzić. Taka prawda.
# 2011-07-14 22:15
Odpowiedz
@szarikow
@szarikow
137 książek 1019 postów
2011-07-15 23:18 #
Zdecydowanie więcej osób podziela opinię S. Kinga.
Zastanawiałam się ostatnio nad pewnym zjawiskiem, które ostatnio u mnie za uwarzyłam. A mianowicie im bardziej jakaś książka/seria jest znana, więcej się o niej mówi tym mniej ją lubię. Tak było ze Zmierzchem, który po przeczytaniu podobal mi się. Kiedy zaczęło być o nim głośno, a do gry weszły "faneczki" sagi znienawidziłam ją i ciągle odnajdywałam to nowe niedociągnięcia w książce. To samo zjawisko zaczynam obserwować od pewnego czasu z serią GONE, która zauroczyła mnie, natomiast teraz coraz mniej przyznaję się do tych pochlebnych komentarzy jakie wystawiłam pierwszym, czterem częściom.
Czy wy też tak macie?
Chyba po prostu lubię mieć książki "tylko dla siebie" tzn. kiedy mogę porozmawiać o jakimś utworze tylko z nielicznym gronem kanapowczów, a nie z co drugą, albo co trzecią osobą.
# 2011-07-15 23:18
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Książki

Wszystko o książkach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl