Moja dwuletnia córa mając do wyboru zabawkę i książkę, wybiera tę drugą, co mnie, jako zagorzałego miłośnika książek, cieszy niezmiernie. Czyli #1 uczymy się czerpać przyjemność (to ważne) z czytania. #2 książka powinna być do wyboru (ze światowej literatury, jak z góry lodowej, ukazuje się na powierzchni polskiego rynku wydawniczego przerażająco mało), w przystępnej cenie oraz (co pewnie stanie się istotnym warunkiem całkiem niedługo) w wersji papierowej lub elektronicznej. #3 to łatwość korzystania z bibliotek (mamy w Polsce ok. 8,5 tys. bibliotek i 1600 punktów bibliotecznych - zdecydowanie za mało, wliczając to, że spora część z nich należy do szkół i uczelni), powinny również zacząć pojawiać się biblioteki elektroniczne.
Od siebie mogę dodać jeszcze jeden, prywatny pomysł, na promowanie czytelnictwa, ale z uwagi na to, że stanowi on podstawę tworzonego właśnie biznes planu, tymczasowo go przemilczę ;)