Już niedługo, dzięki wysiłkom wydawnictwa
IMG Partner będziecie mogli poznać historię pewnego magistra w Ludowym Wojsku Polskim. Znajdziecie ją w książce
Harosława Jaszka "Jak niczego nie rozpętałem"Nasz serwis objął patronat nad tą książką.
Jest to opowieść o rocznych perypetiach pewnego magistra w Ludowym Wojsku Polskim. Jak twierdzi wydawnictwo (IMG Partner), „nie oznacza to, że książka przemówi jedynie do czytelników pamiętających wyroby czekoladopodobne i noszone na szyi sznurki z papierem toaletowym. W tej pełnej inteligentnego humoru książce także młodsze pokolenie odnajdzie wiele znajomych, komicznych motywów. Fasadowość nie skończyła się wszak wraz z wygumkowaniem przymiotnika „ludowy”. Trwa. I oczywiście dotyczy nie tylko wojska”.
Wydawnictwo ostrzega:
„Książki Harosława Jaszka nie powinny czytać publicznie osoby, które chcą uchodzić za śmiertelnie poważne. Jej lektury nie zalecamy także czytelnikom cierpiącym na przepuklinę brzuszną lub mającym skłonność do zachłystywania się. Bezpiecznie mogą natomiast sięgnąć po „Jak niczego nie rozpętałem” pozostałe osoby w wieku powyżej czternastu lat, gustujące w poetyce „M*A*S*H”, scenariuszy pana Barei czy opowieści o Mikołajku. I one nie powinny jednak rozpoczynać lektury w szkole czy w pracy, o czym świadczy poniższa wypowiedź niespokrewnionej ponoć z autorem czytelniczki:
„Od rana, ciurkiem (no, prawie, bo muszę jednak trochę posymulować pracę), przeczytałam wszystkie części i muszę wyrazić swój zachwyt, bo inaczej pęknę. Po drugiej części pomyślałam, że śmieszniej być nie może. Myliłam się. Bajeczne poczucie humoru…” (fragmenty książki były publikowane w Portalu Literackim – Fabrica Librorum)”.