Jestem w połowie czwartego tomu i muszę powiedzieć, że nie jest nudna i jak na razie podoba mi się najbardziej. Pierwsza część mnie nudziła. Druga była najbardziej męcząca psychicznie ze wszystkich książek jakie czytałam (prawie jak Cierpienia młodego Wertera), trzecia nie była zła, ale najlepsza też nie. Dopiero ta ostatnia jest ciekawa. To też oczywiście kwestia gustu, jedni wolą krwawe bitwy a drudzy co innego, ale klimat jak na razie mi się podoba i mam nadzieje, że to się nie zmieni. Wydarzenia widziane oczami Jacob'a dodają uroku, za to słodka atmosfera i te ciągłe "Ochy" i "Achy" go odbierają. W porównaniu do innych książek, średnia. Trochę dość już mam tych wspaniałych wampirów "wegetarian" i brak mi prawdziwego tradycyjnego wampira mordercy, zwierzęcia, żądnego krwi swojej ofiary. To wszystko to jednak tylko moje prywatne zdanie i rozumiem, że nie wszyscy muszą je podzielać i się z nim zgadzać. :)