Skoro nikt nie zaczął, to zacznę ja ;-)
Chciałem zwrócić Waszą uwagę na trzy książki, które przeczytałem w lutym, a które wyjątkowo mi się spodobały.
"Lot nad kukułczym gniazdem", Ken Kesey - żałuję, że tę książkę przeczytałem dopiero teraz.
"Miasteczko Salem", Stephen King - prawdziwe wampiry ;-)
"Shantaram", Gregory David Roberts - powieść oparta na wydarzeniach z życia autora (ale nie jest to biografia). Pełna refleksji o życiu, miłości. Z Indiami w tle. Gorąco polecam.
A Co Wy (nie)polecacie z Waszych lutowych lektur?