Najlepszą książką w kwietniu (a może nawet w roku, kto wie?) było "Till We Have Faces" ("Dopóki mamy twarze") C. S. Lewisa. Żałuję, że to dopiero moje pierwsze spotkanie z autorem. Ta książka sprawiła, że moja dusza się obudziła na wiosnę. :-)
http://nakanapie.pl/book/614790/till-we-have-faces-a-myth-retold.htmNajlepsza książka dla dzieci? Niech będzie "The Stupids Die" (autor: Harry G. Allard Jr., ilustrator: James Marshall) - za to, że nieźle się uśmialiśmy z moim synkiem.
Nazwa na kwiecień? Kwiecień-plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata. :-)