W tym artykule jest wiele racji, wiem to z własnego doświadczenia. Gdy byłam mała nie lubiłam czytać książek. Dla mnie, to były nudne kartki, nad którymi wiele czasu moja rodzicielka spędzała, ale chcąc mnie zachęcić do pokochania książek, kupiła mi dzień po premierze Harrego Pottera - poleciał w kąt, kupiła mi przy kolejnej premierze drugą część - poleciała w kąt. Ale podstępem wskrzesiła we mnie miłość do książek, namawiając, żebym poczytała jej na głos, gdy będzie spała HP. Tak też zrobiłam i mnie porwało...
Ale do rzeczy:
W podstawówce moja wychowawczyni zaleciła mi badania na ortografie czy coś tego typu, bo popełniałam notorycznie błędy ortograficzne. 65% napisanych przeze mnie zdań, kończyła się literówkami. Większość moich kolegów i koleżanek z klasy takich błędów nie popełniała. To się zmieniło odkąd zaczęłam czytać książki, więc dużo racji jest w tym stwierdzeniu, chociaż miło byłoby, gdyby ta informacja o zarobkach, okazała się błędna.... :D