Jaki jest Wasz ulubiony cytat z książki?
Ja pamiętam taka zabawną sytuację z jednej z książek Petka:
- Może to zające?
- Taa, zajace. Dwa metry w barach, leb jak wiadro, rece jak łopaty, nic tylko przyszły po marchewkę.
Albo to, z Zielonej Gęsi:
-Jak sie masz Gżegżółko?
-Nie dobrze mam się, bo w życiu trza przeżyć przez las problemów, a któż je rozwiąże? Więc gdy dylemat stoi: Być czy nie być? Może spróbujemy nie być mości książe?
Oboje tj. Grzegżółka i książe, na zmiane przestają być.
A w ogole mój ulubiony jest strasznie tandetny i znany i klasyk, ale dla mnie najprawdziwszy:
Czymże jest nazwa? To co zwiemy różą pod inną nazwą nie mniej by pachnialo.