Miło mi Was poinformować o patronacie nad książką
Tony Griffiths'a,"Skandynawia. Wojna z trollami". Książka ukaże się 19 października, nakładem wydawnictwa AMF Plus.
"Skandynawia" to zwięźle, przystępnie i z pasją napisane wprowadzenie do procesu historycznej, politycznej i kulturalnej ewolucji Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii od czasów napoleońskich aż do chwili obecnej. Przebija z niego wielka wiedza i życzliwość autora, który rozprawia się tu z narodowymi stereotypami, że Finowie to kłótliwi i niemożliwi do zrozumienia nożownicy, Szwedzi to pewni siebie pyszałkowie i introspektywni materialiści, Norwegowie to rozproszona grupa tępych, purytańskich alkoholików, a Duńczycy są jeżdżącymi na rowerach entuzjastami pornografii.
Nie ma drugiej książki, równie przekonująco przedstawiającej istotne wydarzenia i osobowości tego regionu w czasach nowożytnych, w tym sylwetki takich artystów i intelektualistów jak Kierkegaard, Ibsen, Strindberg, Munch, Grieg, Sibelius i Ingmar Bergman. Griffith pokazuje, jak w trzecim tysiącleciu narody skandynawskie, borykając się z rozlicznymi problemami, nadal prowadzą metaforyczną walkę ze złośliwymi trollami.
Historia bez zaściankowości
Tony Griffiths, historyk z południowej Australii, śledzi przekształcanie się Skandynawii z ubogich społeczeństw w zamożne, nowoczesne państwa, a do zilustrowania swojej opowieści posługuje się dziełami sztuki.
Wieloletni ambasador Finlandii przy ONZ Mac Jakobson tak opisał nastrój panujący w Skandynawii w okresie międzywojennym: „Dania bała się Niemiec, Finlandia bała się Rosji, Norwegia nikogo się nie bała, a Szwecja nie mogła się zdecydować, kogo bać się najbardziej”.
Choć tak ostro zarysowane zagrożenia od tamtej pory zdążyły wyblaknąć, uwaga Jakobsona trafnie odzwierciedla rzeczywistość geopolityczną kształtującą historię Skandynawii. Skandynawia Tony’ego Griffithsa stanowi znakomitą okazję, by pogłębić zrozumienie tych nordyckich państw.
Dość trudno jest znaleźć książkę, która starałaby się przedstawić bieg wydarzeń równolegle we wszystkich krajach skandynawskich. Jeszcze trudniej jest znaleźć autora, który by to zrobił bez tak częstej w tekstach akademickich drętwoty. Tymczasem książkę Griffithsa świetnie się czyta. Na jej ponad trzystu stronach autor pomieścił zdumiewającą ilość informacji, a jednak żywy styl sprawia, że składają się one na wciągającą opowieść.
„Co było później?” – zechce zapytać czytelnik po każdym krótkim spotkaniu z Kierkegaardem, Andersenem, Ibsenem, Munchem, Griegiem, Sibeliusem, Noblem, Bergmanem i innymi powszechnie znanymi ludźmi kultury. Opierając się na sztuce i literaturze, Griffiths przedstawia nam obraz skandynawskich społeczeństw, ich lokalnych nacjonalizmów, religii, edukacji i polityki, pozostawia jednak dość niedopowiedzeń, by zaostrzyć apetyt czytelnika.