Czytajmy polskich autorów

Jestem za, a nawet przeciw! Generalnie jestem za - akcje w stylu "dobre, bo polskie" są fajne, promują nas lokalnie, w Europie i poza. Poza tym, mamy w sumie całkiem niezły dorobek (nie tylko literacki) - o czym niech chociaż świadczą pochlebne komentarze na Amazonie do książek powiedzmy Sapkowskiego. Dla mnie najistotniejsze jest to coś, czego oczekuję po powieści. Na drugi plan schodzi narodowość autora. Jeżeli polscy twórcy potrafią zdobyć serca swoich czytelników, to tylko uchylić czoła... :)

Bardzo dobra akcja. Nie wiem dlaczego, ale też mam dystans do polskich autorów.
Jedynie w poezji nie klasyfikuje na naszych i tych obcych.

Ostatnio przekonałam sie do R. Cichowlasa, K. Kyrcza Jr, P. Palińskiego. Umiłowałam też I. Matuszkiewicz.

Jakis podświadomy uraz mam do wszędzie uwielbianego Sapkowskiego, bo kiedy tylko wpadnie mi do ręki Jego książka to mnie jakoś dziwnie telepie i nie mogę się przemóc do czytania

A czymże jest umotywowana ta niechęć do Andrzeja Sapkowskiego? Rodzajem twórczości czy osobistą awersją? Dla mnie i jako pisarz i jako człowiek (znam osobiście Pana Andrzeja) jest ważnym punktem mojego światopoglądu.
A polscy autorzy prozy fantastycznej czy kryminalnej nie wspominając o tych z głównego nurtu to liczący się wycinek literatury, więc akcja jak najbardziej godna szacunku. Lem, Kapuściński, Szymborska, Mrożek, Gombrowicz to tuzy i kropka.

@frodo - myślę, że pytanie o motywację zrodzi dyskurs o gustach... Ja osobiście podzielam punkt widzenia Natuli - nie jestem w stanie czytać pana Sapkowskiego (ni oczywiście mu nie ujmując jako osobie). Niegdyś składałem do na karby mojego z lekka "odmiennego" gustu, ale z czasem spotkałem się z taką ilością podobnych do mojej opinii odnośnie twórczości ASa, że przestałem się uważać w tej kwestii za dziwoląga :) Osobiście znam panią Kossakowską i jej przemiłego męża, Grzędowicza, ale ich pisanie nie jest do końca w moim stylu :) Więc argument o soczewkowaniu gustu przez osobę autora w znaczeniu empirycznym do mnie nie przemawia :)

Ok. Ja natomiast poruszam się w kręgu jego miłośników, więc "zawsze" będę go chwalił. Ale racja, nie dyskutujmy o gustach.

Bardzo fajna akcja.
Ja zwykle jeśli kupuję już książkę (a to naprawdę nie zdarza się co dnia) sięgam właśnie po polskich autorów - panią Kossakowską, pana Pilipiuka, mam też książki Piekary, Sapkowskiego i Ćwieka.
A żeby nie było monotonnie, czasem sięgam też po wiersze - najchętniej ks. Twardowskiego :)

Też jestem ZA :)
lubię i bardzo często sięgam po polskich autorów

Cieszę się, że akcja się podoba i dziękuję portalowi Nakanapie.pl za wsparcie i pomoc:)

Fajny pomysł :)

Ale też Instytut Książki robi coś podobnego, może warto połączyć?

Jako maniak języka też jestem za - tłumaczy potrafiących posługiwać się na równi z dobrymi polskimi pisarzami jest może trzech, z czego dwóch już nie żyje. Wprawdzie jestem przeciwny promowaniu szmiry tylko dlatego, że jest "made in Poland", ale akcja jak najbardziej godna pochwały - Lem, Gombrowicz czy - z młodego pokolenia - Dukaj, Szostak i Twardoch są jak najbardziej godni polecenia i promowania.

Świetny pomysł. Ja sama lubię literaturę polską.

Chciałbym podkreślić propozycję Natuli, a dokładniej Pawła Palińskiego i jego "Cztery pory mroku". Jeżeli ktoś debiutuje zbiorem opowiadań takiej jakości to trudno sobie wyobrazić, do czego może być zdolny w przyszłości.

Zainteresowanych moim debiutem ("Przedśmiertny neuroleptyk") zapraszam do udziału w, myślę, dość ciekawym konkursie organizowanym dzięki uprzejmości Pani Agaty. Do wygrania są oczywiście egzemplarze "Neuroleptyku". Zabawa rusza w poniedziałek 9 maja. Serdecznie zachęcam do wzięcia w niej udziału!
Szczegóły już wkrótce
http://www.facebook.com/pages/Czytajmy-polskich-autor%C3%B3w/155908217774258

A póki co czekam na wasze pytania na kanapie;)

Gombrowicz i Witkacy, tyle w temacie :D